[PZK] Szkolenie mlodzieży |
sp8mrd pisze: Zam ten ból, niestety tak w życiu bywa z różnych powodów. Prawie każdy takie sytuacje miewał, miewa. Tak jak napisałeś pozostaje pewien niesmak, który nie warto "pielęgnować" w sobie, bo życie toczy się dalej i jest wiele nowych wyzwań. Zawsze jest takie ryzyko, że znajdzie się ktoś, kto ma inne zdanie i może odrzucić nawet najlepszy pomysł, projekt. Dla przykładu pisaliśmy projekt e-szkoły dla całego województwa na zlecenie UM. Projekt przeszedł wszelkie weryfikacje z bardzo pozytywnymi ocenami, wygrał konkurs, zatwierdzono do realizacji z budżetem 5 mln zł, lecz nie spodobał się jednej osobie decyzyjnej spoza województwa i koniec realizacji. Napisaliśmy dwa inne, które przeszły. Wybacz ale przykład nie jest adekwatny. To był biznes. Czasem się udaje a czasem nie. Wiem bo sam biznes prowadzę. Tu mówimy o czymś innym. O wywaleniu do koszta czyjejś pracy BO TAK. Zdarza się. Tylko po czymś takim człowiek raczej nie nadstawia drugiego policzka. A trzeciego już na pewno nie. sp8mrd pisze: Nie mogę Ci pokazać takich materiałów szkoleniowych z ostatnich 5 lat. Mógłbym pokazać wiele z okresu 20-30 lat wstecz. Teraz odpowiedz mi proszę dlaczego nie mogę? Tylko nie pisz, że dlatego, bo ich nie ma. To wiemy. No to według mojej logiki Cokolwiek > nic. Innymi słowy osobiście wykonałem lepsze materiały niż cały związek... Bronisz tezy że "nieprawdą jest jakoby Polska nie była liderem wydobycia diamentów" jednocześnie zapytany o najpiękniejszy wydobyty w SP diament odpowiadasz że takiego nie było... to znaczy był... kiedyś... dawno. sp8mrd pisze: Z tego co widzę w bazie OSEC nie jesteś członkiem PZK. Czy byłeś? A no byłem. Z przykrością stwierdzam że tylko ze względu na obsługę QSL.. I jak się nazbiera kart do wysyłki opłacę kolejne pół roku. sp8mrd pisze: Jeśli nie, to nic dziwnego, że PZK nie dał Ci wprost NIC. Jak byłem to mi dał... obsługę kart. I nic więcej. sp8mrd pisze: Pośrednio dał Ci wiele i daje nadal z pracy tych którzy pracują, byś mógł nadal być krótkofalowcem korzystającym z pasma amatorskich! Noo według tej logiki powinienem też płacić coś na jakiś fundusz Tesli, Marconiego i Popowa (może po 33zł bo cholera wie kto to radio w końcu wynalazł) Coś dla Edisona... I wszystkich innych po drodze. Na czym ta praca teraz polega? Co ten związek robi? I czemu ten a nie jakiś inny? Wybacz ale zwykłem podziwiać ludzi za ICH pracę a nie za to że mianowali się kontynuatorami czyjegoś dzieła. sp8mrd pisze: Z tego, co czytam, to jesteś Waszmość interesowny i interesuje Ciebie tylko jakaś organizacja, która daje Ci więcej niż Ty dajesz jej. Porównanie co do wielkości organizacji i zakresu działalności nieadekwatne, ale zapytam: Czy taką organizacją jest Klub Turystyczno-Radiowo-Astronomiczny "Ryjek" SP9KGP - Prezesie tegoż zacnego Klubu? Interesowny to może złe słowo. Ale na pewno nie jestem niepoprawnym altruistą. Widzisz tak Ryjek (poza faktem że czasem doprowadza mnie do piany na ustach) daje mi więcej niż ja jemu. Pominę już takie drobiazgi jak wdzięczność dla Jakuba HJI czy sprawy osobiste (gdyby nie Jakub i Ryjek nie kupił bym WP-Experta i nie był bym w tym miejscu kariery zawodowej w którym jestem). Ryjek to ludzie którzy doceniają to co się tam robi. Klub daje mi motywacje do działania, daje dostęp do wiedzy innych, wiedzy choćby elektronicznej z którą u mnie słabo. Daje szansę na wspólne działania. Daje inspiracje do takowych. Gdyby nie klub postawienie WXa w Krakowie zostało by w sferze planów. To z mojego punktu widzenia jako "władz". Z punktu widzenia członka Ryjka to lepiej by się pewnie wypowiedział Wiktor. Klub jest. Jest namacalny. Widuję tych ludzi, rozmawiam z nimi na paśmie. Robimy coś razem. A Związek... istnieje sobie gdzieś w nibylandii (przynajmniej z mojego punktu widzenia) kontaktuje się ze mną w sprawie składek. Albo jak potrzebuje czegoś innego. Nie znoszę wyciągać takich spraw publicznie ale NIE BĘDĄC w PZK pomagałem (i jak będzie trzeba będę pomagał dalej) w pracy OT. I to nawet nie tego ekstremistycznego z Gliwic tylko zwyczajnego OT12. Zainteresowani pewnie mogą kanałami związkowymi ustalić jak. Nie pytałem czy OT12 zapisze się do Ryjka (paranoja celowa) po prostu pomogłem. Otrzymałem za to podziękowanie i jest miło. sp8mrd pisze: Pozdrów proszę ode mnie Jakuba SQ7HJI i Gosię SQ9MCK - od początku imponowali mi tym, co i jak robili z prawdziwą pasją. Będą w Ich wieku też tak aktywnie działałem. Nie omieszkam pozdrowić. Jakub i Gosia zostali członkami honorowymi klubu. Cieszę się że doceniasz ich dorobek. Gratuluję Twojego. sp8mrd pisze: Dla jasności nie jestem w PZK, by dawał mi więcej niż ja daje Związkowi. Mam nadzieję, że większość członków PZK i wielu innych hobbystycznych organizacji myśli podobnie. To po co jesteś w Związku? I czemu w tym a nie w związku przyjaciół papużek falistych? sp8mrd pisze: Znów pytasz o coś, co sam wiesz, przecież inaczej może byłbyś w PZK. Związek jest taki jacy są jego członkowie. Przy 4000 członków definicja przyzwoitości ma wiele odmian, a oczekiwania jeszcze większe. Doprecyzuj o jaką przyzwoitość pytasz? Ja jestem stary anachroniczny wiedźmin. Dla mnie jest tylko jeden rodzaj przyzwoitości, jeden rodzaj sprawiedliwości. Przyzwoitość związkowa, sprawiedliwość społeczna i krzesło elektryczne nie leżą w kręgu moich zainteresować. sp8mrd pisze: Zmieniasz opisywany kontekst. Moja odpowiedź do Maćka dotyczyła Jego opinii, że "najlepsze jest to co powstaje poza PZK. Takie są fakty." W tym sensie wymienione przykłady, fakty przeczą temu, bo Organizatorzy tych wydarzeń są w PZK i tworzą działalność PZK - podobnie jak Ty współtworzysz działalność Klubu "Ryjek". Kolejny przykład logiki która mnie nie przekonuje. Sprowadzanie do absurdu to niski sposób dyskusji ale tym razem nie mogę się powstrzymać. Według tej samej logiki dziś rano Klub Ryjek przyniósł mojej żonie śniadanie do łóżka. A wczoraj wieczorem klub Ryjek... nie ważne. TO TAK NIE DZIAŁA. Związek NIE MOŻE automatycznie podpisywać się pod dowolną prywatną działalnością swoich członków. To są członkowie a nie własność organizacji. To jest właśnie ta nieszczęsna przyzwoitość. Mamy dwie sytuacje. W jednej ktoś coś wymyśla, organizuje swoimi siłami, wykonuje a związek pomaga. I wtedy to jest POMOC. I drugą kiedy koledzy na spotkani OT, ZG czy tam innych literek wymyślają, i siłami własnej instytucji za jej środki (lub środki przez nią pozyskane) coś robią. To jest działanie związku. sp8mrd pisze: Tak, więc nasuwa się pytanie Wojtku kto i jak ma decydować czy coś jest złe, działa źle, a następnie wyciągać konsekwencje? Zdecydowanie uprawnione do tego organy, a nie gwiazdorzy z forum czy LD, nie-członkowie PZK... ale to już temat na zupełnie inny, długi wątek - np. przy kawie. I tym oto sposobem ugryźliśmy własny ogon. Jak się rozpoczyna dyskusje w publicznym miejscu to należy się liczyć z publiczną dyskusją (wow!). Tymczasem jeśli dobrze odebrałem mam się zamknąć. Bo nie jestem członkiem. PZK nie jest członkiem rządu. Co mu nie przeszkadza opiniować propozycji prawnych. To co tu na forum się dzieje można potraktować jako rodzaj konsultacji społecznych. I w takowych jak mi się wydawało biorę udział. sp8mrd pisze: Życzę Tobie i Członkom Klubu "Ryjek" wielu dalszych lat tak pięknej działalności i godnych następców. Odebrałem powyższe jako lekką złośliwostkę. Jeśli się pomyliłem po prostu pomiń ten kawałek mojego posta. Masz jak widzę sporą wprawę w mianowaniu ludzi na stanowiska. I odwoływaniu z nich. Wróżę karierę na stanowisku premiera. Niedługo zdaje się będzie wolne. Chwilę temu rozważałeś nominacje na vice prezesa PZK, teraz życzysz Ryjkowi godnych następców... wiesz o czymś o czym ja nie wiem? Karty? Kryształowa kula? Znaki na niebie? No cóż jeśli tak to ja tylko powiem że do stołka nie jestem przyspawany. A harcerstwo wpoiło we mnie imperatyw szkolenia następcy. To się podobno powinno robić od pierwszego dnia sprawowania funkcji. Tak też działam więc mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. |