Jaki chcielibyście mieć Związek?
tylko w tym temacie!...
Wojtku SQ9PBS
Dam Ci dwa przykłady jakie znam o lokalnej aktywności kolegów z jednego miasta.
1. Początkujący nadawca, "nawrócony" po latach do krótkofalarstwa aby na balkonie postawić deltę M0PLK musiał zatrudnić firmę od montażu anten TV SAT. Zrobili jak umieli. Trzeba toto następnie jakoś zestroić. On nie posiadając ani wiedzy ani przyrządów oczekiwał pomocy kolegów z ponad 100 tys miasta. Tak się zaangażowali w pomoc, że NIKT nie mu przez długi czas nie pomógł.
2. Swego czasu na lokalnym forum padła propozycja reaktywowania dawnego klubu. Był nawet stary lokal, była akceptacja dyrekcji szkoły, był jeden z operatorów. Była także prośba o zgłoszenie się dalszych dwóch operatorów, bo takie wówczas były wymagania. Wiesz co się stało? Nikt się nie zgłosił a dotyczyło to miasta wojewódzkiego. Wiem, że są środowiska, że ludziom chce się coś robić dla innych ale są to wyjątki. Większość woli siedzieć z boku i krytykować.
Wiele piszemy o młodzieży. Ja też o nich myślę i analizuję obecną sytuację. Pomimo wszystko, kiedyś było prościej. Skończyłeś szkołę średnią to albo zabrali cię na jesieni do wojska albo szedłeś na studia ale przeważnie do pracy, bo ojce zamknęły lodówkę. Większość z mojego pokolenia w wieku 25 lat miała już rodzinę i pewną stałą pracę. Nieróbstwo było często karane.
Na dachach montowałeś i wieszałeś wszystko, co ci wpadło do głowy. Nikt nie protestował. Najwyżej ktoś napisał skargę do PIRu, że zakłócasz mu oglądanie dziennika czy Klosa w TV.
Teraz młody ma inne priorytety w życiu. Kombinuje jak w tym szalonym świecie przeżyć. Jeśli jest sam to jakoś sobie poradzi ale jeśli ma rodzinę to zaczyna się problem.
Swego czasu analizowałem drastyczny spadek członków w moim oddziale. Doszedłem do wniosku, że właśnie powodem jest sytuacja rodzinno-mieszkaniowa. Po zadaniu egzaminu i uzyskaniu licencji prawie każdy wstępował do PZK. Kupił sobie tani radiotelefon FM, zainstalował antenę na balkonie i cieszył się łącznościami przez przemiennik, ciągle z tymi samymi osobami. Na więcej nie było go stać albo nie miał warunków technicznych aby powiesić nawet 20m LW. Po roku, czy dwóch stwierdził, że nie ma sensu płacić składki do PZK. I nie dlatego, że nie wymienia już kazt QSL, tylko dlatego, że brak jest integracji członków w oddziale a co za tym idzie wspólnych planów w których mógłby uczestniczyć w wolnych chwilach o ile jeszcze takie znajdzie.
Przykładem takiej integracji jest np lokalny klub posiadający swój lokal, gdzie można przyjść, spotkać się z kolegami. Coś wspólnie planować albo coś wspólnymi siłami zrobić. Nie mam warunków na pracę z domu to wpadam co jakiś czas do klubu aby sobie poużywać na pasmach. Tak kiedyś było i to się jednak sprawdzało. Kiedyś nie było takiego dostępu do sprzętu a ludzie realizowali się właśnie w klubach.


  PRZEJDŹ NA FORUM