[PZK] Szkolenie mlodzieży
    3z6aef pisze:


    Tomku, Piotrze -

    mówicie dokładnie o tym samym - a może raczej o dwóch aspektach tego samego problemu... :-)

    Zdecydowanie potrzebna/konieczna/nieodzowna jest działaność centralna Związku w zakresie
    programowania i aktywizacji działań lokalnych (ale może nie rozliczania(?) - znajdźmy inne słowo, ok?...;-)


Waldku, nie myślałem o negatywnych konotacjach tego zwrotu, ale skoro rozliczenie tak źle się kojarzy, to może lepszym będzie: sprawozdanie. wesoły

    3z6aef pisze:


    Czy obecnie PZK ma taki program? Tu faktycznie powinien się wypowiedzieć v-ce prezes ds. młodzieży - ale z mojego prowincjonalnego oglądu (gdzież nam tam do Centrali!...;-) wynika, że takiego programu po prostu nie ma...


Tego się szczerze powiedziawszy obawiałem, bo z Centrali do W-wy również żadne sygnały nie docierały. I to jest w moim przekonaniu bardzo negatywne ponieważ uważam, że bez sprawnego systemu lokalne działania są skazane na w najlepszym przypadku mała skuteczność.

    3z6aef pisze:

    A jak wygląda wspieranie programów zewnętrznych (Radioreaktywacja) ? - "koń jaki jest, każdy widzi".... :-)
    Ale tu właśnie widać to, o czym pisze Piotr SP2AYC: „Co da chociaż najlepszy "program działania",
    skoro nie będzie realizowany "w terenie"? To członkowie tworzą Związek, a nie jego władze.”.
    Może na przykładzie Radioreaktywacji i doświadczeń prowincji dolnośląskiej: :-)
    Program Radiorekatywacja jest de facto ogólnopolskim programem - nawet jakoś spisanym,
    ale może nie do końca sformalizowanym. Czy to jest progam PZK? Oficjalnie: nie!
    Ani ZG, ani Prezydium ZG nie podjęły uchwały w tej sprawie, nie „przydzieliły zasobów osobowych i finansowych”
    do realizacji... ba! - nawet nie rozesłały do wszystkich OT informacji w tej sprawie...

    Ale znakomita większość realizatorów programu Radioreaktywa... należy do PZK! :-)
    (Zresztą: „nie ma dziwne!”, bo aktwni krótkofalowcy należą do Związku! ;-)


Cóż, w rozmowach z przedstawicielami ZG to RR ma pełne wsparcie, gorzej z realnymi działaniami. I właśnie na bazie doświadczeń z PZK uważam, że dół nic nie zrobi, skoro z góry wsparcia brak.
RR nie jest programem PZK, chociaż drobne próby przywłaszczenia były... Nie jest nim ani oficjalnie, ani nieoficjalnie. Nie jest, mimo iż w znakomitej większości jest realizowana przez członków PZK.
I być nie może, bo skierowany jest do wszystkich, a "badanie rynku" wykazało dobitnie, że jedyna szansa powodzenia zaistnieje tylko wówczas, gdy będzie zachowana niezależność. To daje do myślenia. Co powoduje, że członkowie PZK nie chcą działać JAKO związek. Dlaczego nie identyfikują się z organizacją, której są członkami?

[quote=3z6aef]
Jak to się przekłada na działalność lokalnych grup i stowarzyszeń? Ano... średnio... :-(

W „Zawodach Radioreaktywacja 2014” trzeba było dokonywać swoistej "łapanki", żeby wyłonić
choćby dwa kluby, które faktycznie chociaż zbliżyły się do wymagań organizatora (i chwała im za to!)
[nb. zupełnie jak w wyborach do Zarządów OT PZK, gdzie „chętnych na stołki jest zatrzęsienie!...;-) ]
Na Dolnym Śląsku mamy kilka lokalnych klubów, które aktywnie działają w programie Radiorektywacja -
niektóre nawet o tym nie wiedzą... ;-) Ale próby aktywizacji pozostałych Klubów (nie tylko PZK)
w tym zakresie, raczej dały mizerne efekty (zob. narada Klubów, program Humanitarium etc)... [/quote]

Ale to potwierdza moją tezę. Skoro związek nie zrobił dokładnie nic, by rozpowszechnić akcję, skoro nie potrafił zaktywizować własnych OT, skoro do ostatniej chwili nie było pewne czy wywiąże się z zobowiązania zakupu nagród, to jaka jest motywacja dla "dołu"?



  PRZEJDŹ NA FORUM