Dyskusja na tematy PZK na forum SP7PKI znów możliwa ! Czytaj zanim napiszesz !
    SP6IX pisze:

    Jacku czy warto minęło tyle lat że straciłem nadzieję że coś się zmieni po prostu zostawiłem tą sprawę ad akta i tyle.Sam pamiętasz jak Ci ludzie bo nie działacze, gryźli się o stołki i to przeważnie już emeryci aż wstyd mi było tam siedzieć i tego słuchać. Teraz mam święty spokój swoje radio i łączności i tak niech pozostanie .


To musiały być kiedyś piękne czasy, gdy zaciekle walczono o stołki we władzach PZK. wesoły
Ostatnie czasy się jednak zmieniły i trzeba przeważnie brać ludzi z łapanki o ile jednak zgodzą się kandydować kandydować.

A, tak przy okazji. Jakie było wówczas stanowisko lub decyzja Twojego OT, że musiałeś osobiście interweniować u prezesa?

Wielu w podobnych dyskusjach twierdz, że ryba psuje się od głowy. Jako głowę rozumiejąc naczelne władze związku. W przypadku PZK jest jednak wręcz odwrotnie. To co dzieje się lokalnie w oddziałach. Jak tam prowadzona jest działalność i jaka jest operatywność władz oddziału, to właśnie wpływa na środowisko i tym sposobem zwykli członkowie wyrażają swoją opinię o całym związku. Statut wyraźnie mówi, że PZK opiera swoją działalność na pracy społecznej swoich członków. Bez nich żadne władze nie są w stanie funkcjonować. Każdy chce jakiś zmian ale bez jego udziału. Niech to za niego zrobią inni, bo on woli siedzieć z boku i krytykować.


  PRZEJDŹ NA FORUM