Po wyjściu do rezerwy po roku 1980 wykonałem taki klucz z: pilniczka do paznokci, styków od przekaźnika spolaryzowanego i płytki bakelitowej. Całość mocowałem do stołu małym ściskiem stolarskim. Nadawałem na tym zestawie dość długo do momentu uruchomienia elbuga. Początki były trudne bo nie było łatwo zachować wyraźne przerwy między elementami znaków. Po opanowaniu umiejętności nadawania tym kluczem szło już całkiem przyzwoicie i nadawanie było czytelne i melodyjne. Wolałem nadawanie tym kluczem niż kluczem sztorcowym. Gdyby można było zdobyć taki klucz to chętnie przypomniałbym sobie nadawanie tą metodą. Następnym marzeniem jest posiadanie przyzwoitego buga. Mam dwa ale jeden gorszy od drugiego. |