Zasilanie pętli linią symetryczną? |
Nie przesadzajmy z ta dużą opornością linii symetrycznej. Miałem kiedyś - dość dawno, bo w latach 70tych - w rekach symetryczny kabel antenowy o oporności 120 omów - produkcji amerykańskiej oczywiście. W pierwszej chwili myślałem że jest to zwykły kabel energetyczny - bo budowa była bardzo podobna - jednak po przeczytaniu opisu na płaszczu zewnętrznym przypatrzyłem u się dokładniej. Już wówczas amerykanie stosowali izolację z polietylenu spienionego, co u nas było technologią nieznaną. Taki kabel miał w swojej antenie Śp. SP3AK (przed II WŚ. SP1AK) w Poznaniu, zasilał W2DZZ przez symetryczną skrzynkę antenową HOME MADE. Do zalet linii symetrycznych można także zaliczyć stosunkowo niewielką masę, co w długich liniach zasilających ma swoje znaczenie. I tak jak zauważył kolega Andrzej powyżej - jest bardziej wymagająca pod względem separacji w stosunku do innych linii, urządzeń i otoczenia. Na temat starych kabli symetrycznych stosowanych kiedyś do celów TV (taśmowe 300 i 240 omów) można powiedzieć tylko tyle, że były to szczególnie podłe kable o bardzo małej żywotności i beznadziejnych parametrach. W naszych realiach technicznych znacznie łatwiej dostępne są kable współosiowe. Antena, o której mowa znakomicie pracowała by z taka właśnie linia symetryczną, problem polega na dostępności i na dopasowaniu do urządzeń nadawczych. Niewątpliwie kable symetryczne 120 omów bardzo by się przydały do zasilania anten pętlowych typu delta czy trójkąt. Szkoda że są niemal całkowicie niedostępne. |