Po co mi telegrafia? Zachęćmy kolegów, pokażmy korzyści! |
Tomek, z tą oszczędnością czasu różnie bywa. Zawsze z uśmiechem słucham, szczególnie pod koniec zawodów gdy praktycznie wszyscy „prawdziwi” uczestnicy są już wyrobieni i sporadycznie trafiają się niedobitki, jak stacje nadają „cq test” z prędkościami zbliżonymi do 35-40 wpm i potem po kilka razy powtarzają grupę kontrolną bo korespondent nie odebrał. Zwiększenie tempa nadawania ma sens przy dużym „rate’cie”, na początku zawodów, ale gdy robi się 1 qso na minutę lub rzadziej to raczej żadna oszczędność, a raczej i straszanie potencjalnych korespondentów, początkujących nadawców. Sprawdziłem to na gruncie krajowych zawodów, na starcie ustawiam tempo 26-30 wpm, a pod koniec już tylko około 20 wpm. O ile na początku nie zawsze udaje dotrzymać się kroku konkurencji, to w rozrachunku końcowym wypada to przeważnie bardzo dobrze. Pozdrawiam. Bogusław sp7ivo |