90 lat Polskiego Radia |
Jestem chyba jednym z niewielu którzy mieli okazje być na ostatniej platformie Gabina, przy nie najlepszej wówczas widoczności, bo było nie najlepiej widać most w Płocku. I nie zapomnę uczucia, jak miałem prawie 10 lat później po wyjściu z pociągu we Władywostoku, pewnego chłodnego kwietniowego poranka, na przenośnym odbiorniku usłyszałem ...co na 227 KHz? bo wówczas była taka częstotliwość..? Nie było słuchać najlepiej, na sąsiednich częstotliwościach pracowały inne stacje radiowe i czasami trzeba się było domyślać. Ale to ciekawe uczucie, słuchając Dziennika Wieczornego (.."Tu Program Pierwszy Polskiego Radia z Warszawy, minęła godzina dziewiętnasta, nadajemy Dziennik Wieczorny"... jeszcze bez oprawy jinglowej tego typu jak współcześnie, do tego głosem ś.p. Jurka Rosołowskiego)i patrzeć rankiem na Zatokę Wielkiego Rogu, jeszcze bez mostu wiszącego nad nim. Morza Japońskiego z peronu niestety nie widać... |