Nowe Yaesu FT 991 KW/VHF/UHF następca 897d
Spędziłem z tym transceiverem dzisiaj 3 godzinki więc opisze tylko pierwsze wrażenia. Powiem szczerze że mimo niewielkich wymiarów oraz bardzo ubogiego panelu przedniego obsługa jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Nie jest to może Icom czy Kenwood ale widać że Yaesu idzie w dobrym kierunku. Bez grzebania w instrukcji i zagłębiania się w szczegóły można praktycznie z powodzeniem obsługiwać urządzenie. Nie ma tej swobody co w IC-7100 gdzie można dokonywać zmian naciskając prawie każdy element ekranu. Ale uważam że rozwiązania z FT-991 to następny ukłon w stronę użytkownika. Chyba zaczęli słuchać klientów.

Wygląd, rozmiar i co w kartonie.
FT-991 (wersja EU) jest dostarczany z mikrofonem MH-31A8J w kartonie znajdziemy kabel zasilający, bezpiecznik, mapę Yaesu, naklejkę Yaesu i instrukcję z kartą gwarancyjną. Na próżno szukać innych akcesoriów. Po wyciągnięciu mamy urządzenie gabarytów zwężonego FT-450D. Cały korpus ma wymiary: 25 x 23 x 8cm, doliczając elementy wystające (gniazda antenowe i gałki potencjometrów) radio osiąga 30cm. Pod spodem znajduje się pałąk który unosi panel urządzenia o 5cm. Yaesu nie poskąpiło akcesoriów fabrycznych i urządzenie posiada zamontowaną rączkę do przenoszenia oraz 4 podstawki po stronie przeciwnej (zrobione na zasadzie wybrzuszenia obudowy, pewnie lakier będzie się na nich wycierał). Najbardziej wysuniętym elementem przedniego panelu jest gałka potencjometru VFO. Jej średnica to 45mm, posiada podtoczenie pod palec które jest większe od tego w FT-450D. Zamontowano także płynną regulację ślizgu potencjometru, pierścień regulujący jest minimalnie większy od gałki VFO. Na początku trochę to razi po oczach bo można było zrobić minimalnie większą gałkę. W każdym razie nie jest źle. Radio posiada 4 mniejsze potencjometry. Nie posiadają one żadnych ukrytych przycisków i nie są elementami dwu-funkcyjnymi. AF Gain i RF Gain pracują z jednakowym oporem. Ciężej obraca się potencjometr Clar/VFOB. W standardowej pracy reguluje przesunięcie częstotliwości po włączeniu trybu SPLIT pracuje jako zmiana częstotliwości dla VFO-B. Niestety nie możemy liczyć na szybkie przestrajanie VFO-B tą gałką, pracuje za ciężko. Ostatni potencjometr który jest właściwie enkoderem pracującym skokowo służy do regulacji rozmaitych funkcji ale o tym zaraz. Wszystkie klawisze na panelu przednim są podświetlane zaraz po uruchomieniu radiostacji na kolor biały. Wszystkie z wyjątkiem włącznika. Opisy potencjometrów i gniazd nie są podświetlane. Na panelu przednim mamy 3 gniazda: mikrofonowe, słuchawkowe i manipulatora telegraficznego. Gniazdo mikrofonowe to standardowe RJ-45 osadzone bokiem. Pozostałe gniazda to 3.5mm mini-Jack. Głośnik radiostacji jest osadzony po prawej stronie na górnej obudowie. Średnica jego kratki to 75mm. Tylny panel to kompromis pomiędzy miejscem na otwory wentylacyjne a gniazdami. Wentylator to Panasonic SF60 o wymiarach 60x60mm, osłonięty metalową kratką. Pracuje praktycznie bezszelestnie. Nie udało mi się go zmusić do pracy na maksymalnych obrotach, nie było na to czasu. Poza gniazdem zasilania znajdziemy także gniazdo 3.5mm mini-jack zewnętrznego głośnika oraz sygnału ALC/ Remote, gniazdo USB (o tym zaraz), gniazdo RS-232 opisane jako GPS/CAT oraz gniazda RTTY/DATA i Tuner/Linear na znane z Yaesu wtyczki mini-DIN. Anteny podłączamy do dwóch gniazd. Pierwsze dla pasm HF i 50MHz typu SO-239 (UC-1), drugie 144/430MHz typu N. Jest też terminal do podłączenia uziemienia. Radiostacja sprawia wrażenie solidnej i dobrze wykonanej, panel przedni jest plastikowy nawet potencjometry sprawiają wrażenie odlewów aluminiowych ale to niestety plastik. Nie mniej jednak nie można powiedzieć że jest wykonana tandetnie, chociaż do pracy w terenie liczyłem na poziom jak w IC-7200.

Obsługa.
Jedni powiedzą że pewnie gmatwanina po menu, inni że jeden klawisz 50 funkcji. Otóż nie jest aż tak źle. Mamy do dyspozycji wyświetlacz pomocniczy. Znajduje się on powyżej gałki potencjometru VFO wskazuje tylko na aktywny RX i TX dla VFO-A lub VFO-B (oddzielne dwa zestawy diod zielonej i czerwonej) oraz włączone funkcje FAST (szybsze przestrajanie) i LOCK (blokada klawiszy). Ciekawą sprawą jest trzeci zestaw diod dotyczący zapisanych częstotliwości w pamięci. Jest też symbol głośnika oznaczający aktywny odbiór oraz "wieżą z rozchodzącą się falą" aktywny nadajnik. Klawisze mają jedną lub dwie funkcje. Obsługa opiera się na wybieraniu funkcji dotykając ekranu i zmiany ich parametrów przy użyciu potencjometru Multi. Niestety na ekranie możemy nacisnąć tylko wyświetlające się przyciski a nie tak jak w IC-7100 np. cyfry w wyświetlanej częstotliwości aby dokonać ich zmiany. Wyświetlane klawisze na ekranie dzielą się na dwa typy. Pierwszy gdzie pod nazwą funkcji znajduje się jej bieżąca wartość oraz drugi gdzie wyświetlana jest tylko nazwa funkcji a dotkniecie klawisza uruchamia opisaną funkcję. Chyba pierwszy raz Yaesu zastosowało w tak małym urządzeniu pełne opisy funkcji na ekranie. Niektóre ze względu na długie nazwy są opisane znanymi skrótami np: RF PWR lub Moni. Chwila pracy przyzwyczai nas do pracy na tym urządzeniu. Wyświetlacz jest bardzo schematyczny i łatwy w interpretacji. W prawym górnym rogu wyświetlany jest czas, poniżej częstotliwość pod nią aktywną funkcję którą możemy zmienić korzystając z potencjometru Multi. W lewym rogu mamy oznaczenie VFO pod nim opis emisji, niżej nazwę funkcji potencjometru Multi. Poniżej znajduje się S-Metr a niżej spektrum częstotliwości (możemy go wyłączyć w menu). Pod wykresem sa aktywne 4 klawisze któe przedstawiają: typ wskaźnika w trakcie nadawania (PWR (wyskalowany do 150W!), ALC, SWR, COMP, IDD, VDD), poziom mocy nadajnika, poziom wzmocnienia mikrofonu oraz włącznik odświeżenia widma spektrum. Naciśnięcie spowoduje wyciszenie głośnika i odświeżenie poziomu sygnałów na wykresie. Odświeżenie trwa ułamek sekundy i można się do niego przyzwyczaić. Przytrzymanie klawisza Menu zmieni funkcję 4 klawiszy na ustawienia w trybie Cyfrowym emisji C4FM. Przytrzymanie klawisza F wyświetli cała listę zapisanych częstotliwości dobrze znaną z Icomów. czyli numer komórki, częstotliwość, emisję oraz nazwę. Naciśnięcie klawisza F zmienia wykres spektrum na listę funkcji radiostacji. Tutaj zaczynają się schody chociaż każdy ekran posiada 6 funkcji to jest aż 10 ekranów. Niestety Yaesu mogło zrobić to w sposób bardziej przemyślany usuwając np. funkcje które nie są aktywne w wybranej emisji. Niestety tak nie jest więc trzeba przewijać się przez funkcje zarezerwowane dla emisji C4FM. Naciśnięcie klawisza menu wyświetla menu radiostacji, jego lista jest dobrze znana każdemu użytkownikowi Yaesu jej konstrukcja to trzy cyfry, nazwa funkcji i jej wartość. Dalej nie ma grupowania znanego np. z Kenwoodów a lista zawiera 151 funkcji. Na ekranie wyświetlane są jednocześnie 3 składniki menu. Na panelu znajduje się jeden klawisz do zaprogramowania dowolnej funkcji.

Funkcje DSP.
Układ DSP posiada wszystkie zawarte narzędzia jak w FT-450D ale jest kilka zmian. Mamy dwa filtry pośredniej: Narrow i Wide, klawisz wyświetla cyfrową wartość szerokości filtra. Na kolejnym ekranie możemy zmienić szerokość poszczególnych filtrów, niestety nie tak swobodnie jak w Icomie czy Kenwoodzie. Zakres w emisji SSB: 1800/1950/2100/2200/2300/2400/2500/2600/2700/2800/2900/3000/3200Hz. W emisji CW, RTTY i DATA: 500/800/1200/1400/1700/2000/2400/3000Hz. W emisji FM: 9/16kHz. W emisji AM: 6/9kHz.
Do dyspozycji mamy dostępne pozostałe narzędzia: Notch, Contour i Shift które posiadają prezentację wartości w postaci cyfr. Oraz DNF , DNR (poziom 1-15). Zaskoczył mnie filtr DNR który nawet na poziomie 15 nie zniekształca sygnału. Ogólnie praca filtra NR jest zaskakująca w stosunku do innych urządzeń Yaesu. Nie jest zbyt agresywny ale za to bardzo skuteczny. Na poziomie 15, sygnałów CW słucha się jak na filtrze o szerokości 50Hz. Poziom szumu jest minimalny i wygasza się całkowicie wraz z pojawieniem sygnału. Podobnie sprawa wygląda w przypadku sygnałów modulowanych np w LSB.

Pozostałe elementy
Zapomniałem wspomnieć o wbudowanym tunerze antenowym. Pracuje w zakresie pasm HF i 6m. Oparty w całości na przekaźnikach. Jest szybki i skuteczny, klika jak należy. Podejrzewam że jest niemalże identyczny jak w FT-450D ale mam wrażenie że jego zakres jest szerszy. Wszyscy pewnie zastanawiają się co się dzieje po podłączeniu kabla usb do radiostacji i komputera. Otóż w systemie pojawia się port CAT oparty na Silicon Labs CP210x (jak w przypadku Icom'a i Kenwooda) a także USB Audio Codec. Więc nasza radiostacja jest gotowa do pracy w emisjach cyfrowych bez dodatkowych urządzeń. Na liście emisji znajdziemy tryby Data poszczególnych emisji. Niestety mam jedno zastrzeżenie po podłączeniu kabla USB do radiostacji głośniki w monitorze zaczęły przenosić zakłócenia. takich problemów nie miałem po podłączeniu TS-590SG czy IC-7410.

Wracając do innych opcji w urządzeniu znajdziemy 3-parametryczny equalizer mikrofonowy znany doskonale z FT-950. Automatyka odbiornika może pracować w trybie Auto lub jednym z trzech (Slow, Mid, Fast) których czasy możemy regulować w menu w msec. Każda z emisji posiada standardowy equalizer w odsłuchu.

Podsumowując to bardzo dobra radiostacja, niestety nie było czasu popracować w eterze ale jakość odsłuchu jest na bardzo dobrym poziomie. Operatorka w końcu jest prostsza i bardziej przejrzysta. Dla osób szukających radiostacji wyjazdowej all-mode all-band to naprawdę świetna propozycja. Zupełnie inna radiostacja w porównaniu do FT-897D. Niestety pierwsza dostawa rozjechała się a następna planowana jest na pierwszą połowę maja.


  PRZEJDŹ NA FORUM