Inna pasja SNOOKER.
Błąd w rozumowaniu Tomku, Chińczyk w tym momencie był "przegrany" i Higins wcale nie musiał ustawiać "snookera", wystarczyło zrobić w miarę bezpieczną próbę wbijania z uwzględnieniem zakotwiczenia białej po uderzeniu w odpowiednim rejonie stołu. Przecież Ding po tym "fuksiarskim" wbiciu budował się prawie od zera i musiał wbijać wszystkie do końca by wygrać, więc tak się stało i już mu nie oddał "kija".
Nadal uważam, że "Jasiu" popełnił jeden z największych błędów w swoim życiu oddając inicjatywę przeciwnikowi, pewnie sam potem doszedł do podobnego wniosku, że pochopnie podjął taką decyzję. oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM