Jonizacja atmosfery podczas kontestów ;) Z przymrużeniem oka |
{sp6vxs}” Zauważyłem, że podczas trwania zawodów warunki są prawie zawsze wspaniałe. (...)W normalny dzień byłaby padaka na wyższych pasmach o tej porze...” Propagacja jest na tyle dobra na ile są korespondenci. Mimo wszystko frekwencja w zawodach jest znacznie większa niż poza nimi. Poza tym to co słychać pod koniec propagacji to duże, dobrze wyposażone i pracujące znacznymi mocami stacje kontestowe, które nie są zainteresowane bezwartościowymi qso poza zawodami. To, że je słychać nie znaczy, że da się je bezproblemowo „zaliczyć”. Często pracując w zawodach Low Power na skromnym tribanderze wiem z doświadczenia, że propagacja dla tak słabo wyposażonych stacji kończy się znacznie wcześniej. Trudności z dowołaniem się silnych stacji zza oceanu są sygnałem do zmiany pasma na niższe, mimo, że jeszcze sporo słychać. ” Nawet egzotyczne stacje można bez problemu zrobić, nie ma dużego pajlapu,” WPX to specyficzne zawody za sprawą regulaminu. Nawet hipotetyczny P5 ma wartość UA9. Nikt nie będzie czekał w pileup’ie na jakąś atrakcyjną stację, gdyż w tym czasie można zrobić kilka innych qso i mnożników z korzyścią dla wyniku. W tych zawodach praktycznie co drugie qso to nowy mnożnik. Co innego np. CQ WW Contest. ” każdy dostaje raport 59” A w przypadku wypraw dx-owych jest inaczej? ” A po zawodach będzie jak zawsze." Jaki z tego wniosek? Pozdrawiam. Bogusław sp7ivo |