linka stalowa w plastiku do bielizny jako promiennik w antenie drutowej |
SP6JJ pisze: A wiec w praktyce... Popelnilem kiedyś FD-4 ze sznurka na bieliznę, "antena" sprawiała kłopoty juz w fazie strojenia, jak 80m i 40m jako tako mialo rezonans, 20 i 10 szło w kosmos. Jak skupiłem się na 20...80m odjeżdzal. Slychać tez mnie bylo...raczej jako tako. Po kilku miesiącach męki, wymieniłem drut na miedziany 2.5mm2. Raz, że strojenie zaczęło mieć sens, czyli dopasowanie w pasmie 80 i 40 zaczęło korelować z wyższymi pasmami, dwa, że stali korespondenci zwrócili uwagę na zwiększenie siły sygnału z mojej strony. Wniosek praktyczny, od tamtej historii do anten drutowych nie stosuje innego materiału niż miedź, i dobrze na tym wychodzę. Bo FD-4 jest anteną kapryśną. Tak samo nieprzewidywalnie działa niezależnie od rodzaju metalu na ramionach. Zwróć uwagę, że fabryczna jest zmontowana na lince stalowej ocynkowanej, bądź ocynowanej - nie chce mnie się sprawdzać. Gdyby miedź do jej działania coś wnosiła, zapewne producent by ją zastosował. Ja myślę, że problemy z działaniem anten zrobionych na linkach innych niż miedzianych powstają z powodu trudności z wykonaniem trwałego połączenia, wszak aluminium czy stal się źle lutuje i stąd w takich przypadkach stosuje się inne połączenia (np.śrubowe). Być może stąd właśnie takie problemy. N-już różnych anten wykonałem i nie widzę istotnych różnic w ich praktycznym działaniu (zresztą nie tylko ja). Pzdr! |