Co to za jednostki ?
Znakiem obecnych czasów jest nadużywanie wielkiej litery - powiedziałbym, że to plaga współczesnej polszczyzny. Odnoszę wrażenie, że język polski upodabnia się do niemieckiego, w którym, jak wiadomo, wszystkie bez wyjątku rzeczowniki pisze się dużą literą. W polszczyźnie mała litera jest normą, wielka wyjątkiem. Małą literą piszemy przecież wydarzenia historyczne (powstanie warszawskie, druga wojna światowa), tytuły i godności (sędzia, prezes, dyrektor, wójt, sołtys, biskup, papież), mieszkańców miast (łodzianin, poznanianka), marki handlowe (papierosy marlboro, samochód warszawa, mercedes, klocki lego), obrzędy religijne (msza św., chrzest św., bierzmowanie, komunia św.), nazwy członków zakonów i związków wyznaniowych (katolik, franciszkanin, diakonisa, luteranin). Pisanie przez urzędników tytułów i godności wielką literą wynika ze zwykłego wazeliniarstwa, nie bez winy są sami tytułowani, przyzwalając, bo to mile łechcze, na taką pisownię.
O powszechnym włanczaniu czy wyłanczaniu nie wspominam.
PS. Kiedyś skrzętnie spisywałem polskie słowa, w których używa się nieznanej polszczyźnie głoski an, ekwiwalencie głoski ą - doszedłem do trzydziestu paru wyrazów, z popularnym, obok już wymienionych, zakanszaniem, hi.


  PRZEJDŹ NA FORUM