„Spotkanie ze szpiegiem” - film z silnym akcentem
Warto mieć
koniec filmu jest raczej ambitny bo na prawdę to facet by albo poległ w ogniu albo po cyjanku. Ani SB ani KW się nie bawiły w wersal. owszem mogłes sobie robic łączności amatorskie ze 140 w wojsku. Wszyscy co musieli to wiedzieli i nikomu łba nie urwali. Ale spróbował byś wykombinować coś naprawdę złego... nie daj Panie Boże. Poległeś od razu. W Polsce po prostu system podpier* był rozbudowany do granic absurdu. Kablowali wszyscy na wszystkich. Ja czekałem na licencję ponad 10 lat od zdania egzaminu bo sprawą zajmował się starszy kapral MO nie majacy pojecia o radiu, dla którego facet w słuchawakach od razu był kandydatem na szpiega. Dużo by gadać. Znam krótkofalowca z własnego otoczenia który miał sprawę o szpiegostwo. Podsłuchiwali Go dwa lata, zanim to nastąpiło. Zebrał facet za swoje. oczywiście okazał się niewinny ale co zebrał to Jego. cool


  PRZEJDŹ NA FORUM