Radiostacje przenośne z okresu II Wojny Światowej |
Tak przy okazji - łączność Warszawa-Londyn nie była jakoś szczególnie trudna od strony propagacji. Załóżmy, że po obu stronach są proste anteny - dipol na 10m - moc nadajnika 10W, emisja CW. Tak mógł wyglądać plan: W praktyce jednak w centrum nasłuchowym były o wiele lepsze anteny - najbliższym odpowiednikiem powinna być antena ścianowa lub rombowa o zysku rzędu 13-15dB do izotropowej. Przy 5W i dipolu na 10m, widać, że łączność do takiego centrum nietrudno nawiązać: Wniosek jest prosty - zimą w dzień trzeba użyć częstotliwości w okolicach 7-10MHz, w nocy 3-5MHz. Latem 10MHz w dzień, 5-7MHz w nocy. Przy predykcji założyłem aktywność słoneczną właściwą dla 1942r. (zejście z górki, odpowiada z grubsza predykcji na 2017). Nawet najgorszy możliwy wariant - moc 1W, CW, obie anteny izotropowe (bez żadnego zysku energetycznego!) - łączność da się nawiązać. Z okolic Paryża do Londynu jest jeszcze prościej - wg predykcji wystarczy 0,5W i dwa dipole, 5MHz dzień, 3MHz nocą. Radiostacja klasy pipsztoka dysponująca 10W w antenie longwire 2 lambda wycelowanej na Londyn mogła zapewnić stuprocentową łączność przez praktycznie całą dobę. |