Zdalne szpiegowanie komputera
Prośba o pomoc
Kolego Staśku
Komediowość wątku polega na wypowiedziach kolegów nie mających większego pojęcia o tym, o czym piszą. Chodzi mi o wirusy uruchamiające się 'na chwilę przed' jakimś tam zdarzeniem (innymi słowy - wirus znający przyszłość), czy traktowanie własnego IP (zazwyczaj prywatnego a więc powtarzalnego w świecie w milionach sztuk) jak tajemnicy godnej kryptonimu ULTRA z II WS - jak by ta znajomość miała dla agresora jakiekolwiek znaczenie.
Twórca wątku napisał o sytuacji, gdy ktoś zna hasło do czyjejś poczty a następnie zastrzegł, że ten ktoś tegoż hasła nie zna. Więc z grubsza opisał sytuację niemożliwą. Kolejne wypowiedzi (namawianie do 'format c:/' - gdzie te czasy ehh) czy jakiś tam inny odkrywca sugerujący zmianę nicka na allegro - dajcie ludzie spokój, ale to jest jedno wielkie pitu-pitu. O tym, że ktoś tam komuś coś z komputera kradnie - bajki.
W dzisiejszych czasach komputerów używa się do sterowania nimi jako zombie (ataki denial of services), szpiegowania informacji (tych, którzy takowe informacje posiadają a nie kolegi X z forum Y) i przede wszystkim do wykradania informacji bankowych, kartowych - innymi słowy do okradania kont bankowych poprzez poznanie dostępu lub jego podmianę.
A wszelakie opowieści dziwnej treści wsadzamy między bajki - używajmy komputerów, używajmy sensownych antywirusów, zachowujmy podstawowe zasady bezpieczeństwa i tyle. I jak ktoś się komuś włamuje na maila to zmieniamy hasło albo maila.
pozdr

ps. i jeszcze jedno, ostatnie: pamiętajmy, że każda ingerencja, jak opisana przez twórcę wątku, jest przestępstwem.


  PRZEJDŹ NA FORUM