Nieśmiały pomysł na zrobienie dobrego dzieła proszę o rady, wskazówki, linki itp |
Dz. dobry. W krótkofalarstwo wszedłem i zezwolenie otrzymałem w 1978 lub 1979 roku w Chełmnie dzięki wspaniałemu wówczas klubowi SP2KFY. Obecnie (od 22 lat) przebywam w Berdyczowie na Ukrainie jako duchowny, zakonnik (fotki na qrz.com). Dwa lata temu reaktywowałem się jako UT/SP2BPD. Myślę o tym, by pomóc garstce tutejszych starszych wiekiem krótkofalowców wznowić istniejący niegdyś przy jednej z miejskich szkół klub krótkofalowców ukierunkowany na dzieci i młodzież. Tamten klub i cały jego dobytek zniknął. Do pozytywów należy to, że jeden z emerytów, weteran pracy z młodzieżą gotowy byłby prowadzić regularne zajęcia. Ponadto pomieszczenie dla klubu ktoś oferuje. Pozostają problemy nierozwiązane: 1/ minimalny sprzęt na skromne początki, nie tylko radia ale i klucze, generatory do nauki telegrafii 2/ fundusze na wydatki bieżące, w tym i symboliczną opłatę instruktura, który kilka razy w tygodniu będzie spędzał czas z młodzieżą 3/ zorganizowanie po szkołach miasta szerokiej akcji podobnej do polskiej "reaktywacji" - czy ktoś ma kontakty w środowiskach ukraińskich krókofalowców, którzy realizują takie lub podobne reaktywacyjne projekty? Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, ukierunkowania, podpowiedzi. Zarówno na forum jak i na emaila prywatnego. Dzięki za cierpliwe dotyczanie do tego miejsca Pozdr. Piotr SP2BPD |