Gdy SSB nie może tam CW dotrze...

Takie były wesoły
Z tego co pamiętam to po zdobyciu danej klasy, chcąc ubiegać się o następna trzeba było jakiś czas odczekać. ale pewny nie jestem. Wydaje mi się ze klasa mistrzowska w normalnym dwu-letnim wojsku nie była osiągalna dla normalnych żołnierzy służby zasadniczej. Ze względu własnie na ta karencję czasowa pomiędzy poszczególnymi klasami. Z tą nauka 12 grup w 3 miesiące to tez tak łatwo nie był. Owszem, zdarzały się osoby, które szybko łapały. Ale to była zdecydowana mniejszość. Zazwyczaj dopiero po jakimś pół roku można było powiedzieć że dana grupa ma opanowane te 12 grup na 3 klasę specjalisty. I to przy naprawdę intensywnym szkoleniu. Gdzie zajęcia odbywały się po 2-3 godziny dziennie , przez 4-5 dni w tygodniu. Pamiętajmy że większość to miłością do tych zajęć nie pałała! I do samego "woja" również. więc było to trochę uczenie na siłę. A często nawet bez tego trochę.

W latach 90-tych, na początku, wprowadzono zamiast naszywek odznaki specjalisty. ale bardzo krótko to trwało. Klasy zlikwidowano.


  PRZEJDŹ NA FORUM