Norman Atlantic wzywa pomocy
    sp3suz pisze:



    Racja! a radiostacja na statku musi być i to porządna! Poza tym statek TEJ KLASY nie wyszedł by z portu bez SPRAWNEGO wyposażenia oraz podpisanych wszystkich "kwitów" dotyczących bezpieczeństwa i potwierdzających że jest wszystko OK. Nawet liczba kapoków się musi zdadzać, a co dopiero elektronika. Tym sie wozi LUDZI nie kartofle.cool


SP3SUZ.

Władek, gratuluję dobrego humoru. Swego czasu opisałem tu na forum i w ŚR moja przygodę na pewnym pływającym wraku bandery panamskiej ale własności greckiej więc nie będę jej teraz powtarzał.
Po zgłoszeniu armatorowi wszelkich awarii, braków i bieżących problemów statkowych ogólnie i technicznych dostaliśmy info że w stoczni w Rio de Janejro wszystko zostanie usunięte. Na dok wchodzimy z biegu i z szybkością błyskawicy po zaspawani dziur w dnie podwójnym również z szybkością błyskawicy wychodzimy w kolejny rejs do Rosario i następnie Manaus w Brazylii i do Iqitos w Peru, czyli idziemy na Amazonkę, siedem miesięcy trwała ta "wycieczka". Ze zgłoszonych naszych uwag zastały tylko zaspawane dziury w dnie. Wychodzimy z nowymi ważnymi papierami potwierdzające klasę statku oraz z wszelkimi innymi odnowionymi czyli aktualnymi certyfikatami tj z jednym radarem, niesprawną radiostacją i jedną wadliwą UKF'ką. Po drodze wszystko piardło. Właśnie w tej podróży moje ICF-SW7600 w akcji ratowanie życia członka załogi zostało wykorzystane jako odbiornik, tylko na antenie teleskopowej.
Tak mniej więcej wygląda sprawa "kwitów" na statkach dzikich bander w dzikich krajach. W Europie lub USA takie numery nie są do pomyślenia, ten statek nigdy nie dostałby prawa wyjścia z portu.
___________
Greg SP2LIG


  PRZEJDŹ NA FORUM