Antena Sommerkamp X-621N |
Witam, jednym okiem oglądam nieśmiertelnego "Kevina", drugie poświęcę Wam. ![]() Kupiłem tą antenę rok temu. Przez ren rok stała na maszcie. Od wiosny nie pracowałem na ukf. Kilka dni temu, po zakupie nowego radia wznowiłem pracę. No i zaczęły się niespodzianki. A to nie mogę otworzyć przemiennika na 2m, a to na 70 cm szumi, a to nie słyszę kolegi odległego o 3km z 10W, a to muszę wysłać w antenę 30W żeby przelecieć kilka km. W końcu włączył się wentylator chłodzący końcówkę mocy... po 2 minutach. SWR miarka wyjaśniła problem... brakło skali. Dodatkowo przy podpinaniu kabla wypadło z wtyczki kilka kropel wody ale mogło wykroplić się powietrza bo kabel był wewnątrz jedynie na 60cm.. Zdjąłem antenę. Rozebrałem. Chlupnęła woda. Aluminiowe tuleje klejone żywicą okazały się odklejone - producent najwyraźniej spał na fizyce ciała stałego i nie ma pojęcia co to rozszerzalność termiczna nie wspominając o kompensacji zamieniając 5m rury w idealny lejek.. ![]() Dodatkowo, po rozkręceniu anteny wyszedł na jaw całkowity brak odprowadzania wody. Oczywiście woda znalazła ujście... do mojego pokoju poprzez kabel. ![]() Kolejną genialną myślą inżynierską jest "pozycjonowanie" promiennika wewnątrz rury nośnej za pomocą gąbki.. A gąbka kocha wodę.. ![]() Szanowny producencie anteny SOMMERKAMP X-621N. Wisisz mi 20m H-1000, z którego Twój brak znajomości podstawowych praw fizyki zrobił śliczny wodociąg. A wystarczyło wywiercić jedną małą dziurkę na dole. Antenę naprawiłem, wywierciłem otwory odpływowe na dole i wentylacyjne na górze, gąbkę zastąpiłem nienasiąkliwymi zipami do kabli, jedynie kabel trzeba będzie nad ogniskiem wysuszyć... ![]() Wesołych Świąt. |