SP5ANJ SK

Adaś, jak sam mówił, był moim „braciszkiem radiowym”. Znaliśmy się ze 30 lat i wiele razem przeżyliśmy przygód. Nasze „braterstwo” zaczęło się od tego, że znajdowaliśmy się na 80m podświadomie, czyli zaczynałem „wywołanie ogólne” – pierwszy korespondent – Adaś (wtedy pracował spod SP5KVP, ja spod SP5KVW – znaki też jakoś podobne były). Takie sytuacje zdarzały nam się notorycznie, bez umawiania się. Czuliśmy swoją obecność na paśmie, ba ... jedno pokręcenie „gałą” wystarczyło. Często ze sobą konkurowaliśmy w zawodach (ciężko było Mu dorównać), potem, po wielu latach, również wspólnie walczyliśmy spod jednego znaku (SP5KVW w Różanie), gdzie przyjeżdżał z XYL Edytą i młodym harmonicznym, też Adasiem. Mało kto dziś pamięta, ze Adas był rownież zawodowym skrzypkiem i grał kiedys z Reprezentacyjnym Zespołem Wojska Polskiego.


Piszą i dzwonią do mnie koledzy, którzy wiedzą o naszej przyjaźni. Będzie mi Cię brakowało stary druhuNam wszystkim będzie Ciebie brak!

Cześć Twojej pamięci!

Wojtek SP5MXZ


  PRZEJDŹ NA FORUM