| Tak jest, drużyny się zmieniają, bo przepisy sygnalizacji tam sa inne niż u nas i to diametralnie. Znajomość języka, to kolejna sprawa. Prawa kierowania, też nie są międzynarodowe. Roaming mamy, to nie problem, ale z komórek mało kto chce korzystać, bo po pierwsze to niezbyt wygodne (głośniki w telefonach sa raczej kiepskie, zestawy słuchawkowe mogą doprowadzić do łez ciągłym wypadaniem z uszu), a po drugie, na niektórych kopalniach, czy bocznicach, gdzie wjeżdżamy, zasięgo potrafi być kiepski. W sumie, to chyba można by było wystąpić do niemieckiego odpowiednika UKE o przyznanie częstotliwości dla firmy. Wtedy doprogramowanie tego do ręczniaków i pokładówek, to już nie problem, byle to jakoś oficjalnie było, bo dotąd, to "jakoś to jest", a głupio by było, gdyby się jakiś ambaras z tego wykluł. |