Pierwszy klucz
cw, tkf, avr, manipulator, klucz sztorcowy
Wypowiedziało się już w tym wątku wielu wielu znakomitych telegrafistów. Jak się okazuje, również i ja się wypowiedziałem hihihi (filmik)... Teraz "zabiorę głos". Sam uczyłem się telegrafii na egzamin w czasach, kiedy do dyspozycji mogłem mies tylko magnetofon. Sam musiałem sobie nagrać teksty, które potem odczytywałem. Póki nagrywałem na sztorcu, nie dawało się naumieć tego CW smutny W końcu wziąłem lutownicę do ręki i polutowałem na pająka elektrona na kilku tranzystorach a z kawałka plexi zrobiłem manipulator dwudźwigniowy. Na takim sprzęcie nauczyłem się do egzaminu. To buł rok 1980-ty. Dziś z domu nadaję manipulatorem, a w terenie sztorcem. W zawodach komputer rządzi.
Jak chcesz się nauczyć porządnie nadawać, to kup manipulator i klucz elektroniczny do niego. Wspominany Kent jest znakomity i wystarczy Ci na lata, a może nawet na całe życie. Klucz można sobie zrobić samemu dowolny. Wspominany przez Krisa SQ8LUV klucz na Arduino to naprawdę baaardzo wysoka półka i warto go mieć.

Reasumując:
Jak normalne łączności to przede wszystkim manipulator (dykcja jest lepsza, niż na sztorcu)
Jak zawody, to komputer (dlatego Bogusław SP7IVO ma tylko kompa w szaku. On tylko "zawodniczy" wesoły )
Jak jest kaprys to i sztorc sie nada. Polecam taki kaprys wesoły TKF jest OK, ale lepszą mechanikę ma Junker oczko

Pozdrówka
Kuba


  PRZEJDŹ NA FORUM