Wyciska się zmiksowane maści - trochę bezpośrednio na gwint, a więcej w otwór w cegle lub dziurawce. Maź już po kilku godzinach twardnieje, a po kilku następnych jest nie do ruszenia. Na wygląd i twardość zachowuje się tak jakby się zeszkliła. Do dziurawek można jeszcze dokupić specjalne kołki, takie jakby perforowane probówki. Po włożeniu śruby w tą "probówkę" gwint wypycha lepiszcze przez te otworki między krawędzie cegły, co dodatkowo zapobiega wyrwaniu śruby ze ściany. Kotwa nie jest tania, bo kosztuje wg dzisiejszych cen ok. 60zł za tubę, ale jest tego warta. Znajomi, którym to poleciłem też są zadowoleni. Warunek: musisz dobrze wydmuchać pył po wywierceniu otworu. Lepiszcze wyciska się ciężko, ale efekt zadowala. Tubę należy zużyć w całości, np. można przy okazji powlepiać gwoździki na obrazy w ścianę, bo i tak reszta się zmarnuje.
W górnictwie też stosują kleje, po nawierceniu otworu montują haki do podwieszania całych korytarzy bez dmuchania bez czyszczenia i też się trzyma kupy. Wbij gwoździa do cegły wypełnionej tak jak sugerował SP3SUZ a zwłaszcza takiego jak używają do zbijania palet, to konia z rzędem jeżeli to się komuś uda wyciągnąć. Trochę doświadczenia z życia nikomu nie zaszkodziło a na pewno pomogło. |