Honorowe krwiodawstwo - chcecie pomóc? To proste!
@Bobek. Mówisz sensownie tylko że to trzeba zrobić wspólnie i przy pomocy demokracji parlamentarnej. Nie możemy pewnego dnia wszyscy nie przyjść bo są planowane operacje i te ratujące życie! Ktoś może zapłacić życiem za nasze "przywileje" których ten rząd i tak nam nie odda bo nie jest w stanie. Chłopie! Tu się weteranami z wojen nie ma kto porządnie zająć, a Ty myślisz że krwoidawcami będzie mógł?? Nie za tej władzy, chociarz Pani Kopacz według mnie i tak ma więcej oleju w głowie niż reszta tych ludzi ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Został Jej rok więc choć by chciała to nic nie zrobi. Ja tam i tak pójdę oddać bo to mój dzień i tylko dla mnie. Wypinam się na Nich wszystkich! Kiedy JA przychodzę do stacji jestem traktowany jak książę z bajki.Raz jeden(!) lekarka cos do mnie burknęła "ze nie każdy musi byc krwiodawcą" zebrała taki opierdol że sie popłakała a potem schodziła mi z drogi pół roku zanim wreszcie przeprosiła. Potem wracam do domu i wedend jest mój. W warsztacie wszystkie popsute radia( lubię naprawiać zwłaszcza lapmiaki) a w radiu wszystkie pasma moje. Słucham i wyławiam co ciekawsze rodzynki DX-owe, o ile następnego dnia w sobotę jakiś oszołom znowu zawodów nie zrobi. Ale niech się wiara bawi mnie nie przeszkadza, przynajmniej mogę się wtedy wyspać przez cały dzień.U mnie wszyscy w domu wiedzą że jak oddam krew to ten dzień i następny jestem na "emigracji wewnętrznej" i schodzą mi z drogi. Dla mnie to są po prostu dwa dni porządnego odpoczynku! Zapier* człowiek świątek ,piątek i niedzielę to dwa dni wyrwane z kieratu obowiązków to super frajda. TYLKO trzeba iść w piątek, a nie w poniedziałek na kacu jak niektórzy -hi.cool


  PRZEJDŹ NA FORUM