Ja podobnie jak Koledzy. Zawsze honorowo. Ale honorowo na zaprzeproszeniem komuny a honorowo teraz to dwie różne sprawy. A to trochę boli. Jednak warto bo co by to było za życie. Ja mam 0Rh+ najpopularniejszą grupe na świecie i najstarszą. Moja ma ponad 1000 lat. Bo że grupy się zmieniaja co parę stuleci i tworzą się nowe to wiecie(?) mam nadzieję... Poza tym można sobie dobrać jedzenie do grupy krwi. Bo od tego jaką mamy grupe zależy to co lubimy. Ja przepadałem zawsza za sałatą i okazało sie że to jest adekwatne dla mojej grupy. A wiecie że maksymalnie lekarz w razie wypadku może od Was pobrać 600ml? Ale musi takiego dawcę połozyć na dzień w szpitalu Obecnie stosuje się to tylko w razie wojny. Podobnie z lokalizacją niektórych nowych szpitali. Wiecie po co jest zawsze takie jebitnie wielki plac - podwórko w szpitalach? Bo tam się wstawia w razie wojny szpital polowy na jakies 600 łóżek i zussamen do kupy robi się porządne centrum medyczne. Swego czasu po magazynach leżało to wyposażenie ale teraz z tego zrezygnowano. Krwiodawstwo ma także swój koloryt i folklor. Oj bywało w dawnych czasch że lekarka pogoniła jakiegos pijaczka albo brudasa ! Ale był wstyd na całą stację. Kiedy zaczynałem oddawać w wojsku siedzimy na sali podpięci do butelek nagle wpada świr! Z zyletka w ręku pyta pielęgniarki: Ile pani chce? - wiadro?! I ciach żyletka po zyłach! Pielęgniarka - stara doświadczona piguła wrasnęła o Jezu! i jak stała tak ryps na podłogę ( zemdlała) wpadło WSW gościa w kaftan i do psychiatryka. Juz do nas nie wrócił. Innym razem na prośbę starszej siostry ze stacji młoda piguła uczyła się wkłuwać na mojej prawej ręce. Podeszła zdenerwowana bierze za igłe odsłania rękaw i ... jak sie domyslacie zemdlała z wrażenia. Bała się dziewczyna tego wkłucia jak ognia. Potem juz na spokojnie pozwoliłem spróbowac drugi raz i sie udało. Jest co wspominać. |