Balony "krótkofalarskie" mają w Polsce dłuższą historię niż nam się wydaje...
Bardzo dobry opis tego, o czym mówimy w tym wątku jest w materiałach o Radiu Solidarność. Niestety dokumenty z Internetu bardzo szybko znikają, posiadam ich lokalną kopię, ale na Forum nie ma serwera, na który mógłbym wrzucić oba pliki.
Sprawa wyświetlanych napisów była bardzo prosta, ale wtedy nie dało się tego zrobić w balonie. Nadajnik foniczny - owszem.

    "pdf" pisze:

    Urządzenie składało się z kilku elementów. Najpierw magnetofon z audycją nagraną na taśmie. Był to magnetofon samochodowy, z którego Wieczorek wycinał większość części, zostawała tylko ramka i napęd. We współpracy z drem Zygmuntem Turło, radioastronomem i elektronikiem, adiunktem w toruńskiej Pracowni Astrofizyki Centrum Astronomicznego Polskiej Akademii Nauk, skonstruował nadajnik radiowy UKF o mocy około jednego wata, wielkości pudełka od zapałek. Wieczorek zbudował tę "superlekką antenę" z cienkiej folii miedzianej w kształcie walca, która wymagała niezwykłej delikatności w montażu. Elektroniczne urzàdzenie zegarowe, obwód scalony (tzw. licznik-oscylator), włączał nadajnik po pi ́tnastu minutach od momentu startu balonu. Urzàdzenie było zasilane z baterii, dość dużej, by miała wystarczającą pojemność.

Tak w skrócie podam, że początkowo stosowano baterie litowe do aparatów Polaroid, dostępne wtedy tylko w Peweksie, potem pojawiły się inne rozwiązania. Balon początkowo robiono z dętek dużych piłek (50-60cm), którymi dzieciaki bawiły się w Bałtyku. Sześć takich dętek napełnionych wodorem do średnicy 60cm (średnicę sprawdzano przyborem) dawało dobry udźwig. Nadajnik miał wzbudnicę na BSXP93, separator na 2N2907 i PA na BSXP93, modulacja przez m.cz. z głowicy na bazę tranzystora we wzbudnicy. Moc wyjściowa - około 1W. Późniejsza konstrukcja miała dwustopniowy PA.


  PRZEJDŹ NA FORUM