Sensowność powoływania Amatorskich Sieci Ratunkowych
Nie rozumiecie w ogóle o co mi chodzi, a Jacek IKF próbuje być nawet złośliwy. Sprawa wpuszczenia paralotniarzy na kanały koordynacji i współdziałania służb ma pokazać wątpliwą sensowność ASR. Nie chcieliśmy (paralotniarze) mieć dostępu do przemienników służby zdrowia czy straży pożarnej, bo nie jest to nam potrzebne. 99% z Was pewnie tego nie wie, ale zarówno w paśmie MSW, Sieci Zarządzania Wojewody jak i Służbie Zdrowia istnieją kanały służące do współdziałania pomiędzy jednostkami danych służb. Są one wykorzystywane np. w masowych wypadkach komunikacyjnych gdzie na miejscu jest mnóstwo 997, 998, 999 i do tego śmigło LPRu.

Jeszcze raz powtarzam. Nam kanał współdziałania jest potrzebny do naprowadzenia karetki na cel oraz przekazania informacji na temat stanu zdrowia pacjenta. 112 nie nadaje się do tego celu, bo po pierwsze informację krążą zbyt długa. Po drugie sieć GSM/3G bywa zawodna, o czym świadczy np. dwugodzinna awaria jednej z central PLAY z zeszłego roku, która uniemożliwiła zestawianie połączeń w naszej części kraju.

Powracając do głównego tematu. Chodziło mi o to, że MOIM ZDANIEM powoływanie ASR jest bez sensu, ponieważ:
1. Służby nie wpuszczą nas na swoje pasmo, nawet w sytuacji awaryjnej. W jaki więc sposób mamy im przekazywać informację?
2. Służby nie będą używały naszych pasm do komunikacji. Tym bardziej nie będziemy mogli przekazywać im informacji.
3. Jak zauważył słusznie SQ6NMM, służby przechodzą obecnie na systemy cyfrowe. W większości jest to DMR, czasami trafia się TETRA, Idas Icoma oraz Nextedge Kenwooda. My uparliśmy się na D-Stara, który jest kompletnie niekompatybilny z niczym, oraz pracujący na innym paśmie. W jaki sposób chcielibyśmy porozumiewać się ze służbami, jeżeli nie mamy nawet odpowiedniego sprzętu?

SQ6TNM zwrócił uwagę, że w USA jest to zupełnie inaczej rozwiązane niż u nas. Radioamator może gadać nawet z trepami na 300MHz, gdy zajdzie taka potrzeba. Istotne jest jednak to, że w takiej sytuacji nie jest on nawet de facto traktowany jako krótkofalowiec. Musi przejść osobne szkolenie do pracy w takiej sieci i ma na to osobne kwity. My (paralotniarze) chcieliśmy to załatwić w podobny sposób. Przeszkolić kilka osób w jaki sposób należy komunikować się z pogotowiem. Na jakich częstotliwościach i z użyciem jakiej frazeologii. Jak widać nie jest to formalnie możliwe

Aby ASR miała sens musi być jakiś punkt styku pomiędzy siecią amatorską a MSW. Patrząc na punkt 1, 2 i 3 widać, że nie ma formalnej możliwości aby takowy utworzyć. Wzorując się na USA należało by postawić w UW jakaś Motorolę zaklepaną na okoliczne prześmieszniki amatorskie, plus do tego jakieś radio KF + wzmacniacz 1kW. Do tego potrzebna była by pewnie obsługa.


Inna rzecz w tym, co możemy tak naprawdę zaoferować służbom. Cała nasza infrastruktura jest dość uboga. Coraz trudniej znaleźć dobrą lokalizację na przemiennik, która nie kosztowała by worka pieniędzy miesięcznie. Nasze urządzenia pracują w dużo cięższych warunkach (mały odstęp dupleksowy na 2m) i są zbudowane z elementów, które akurat były pod ręką. Łączność służb opiera się o przemienniki takie jak Motorola z serii Quantar, MTR, czy DPR (cyfrowe) lub Icom/Kenwood/Vertex Standard. Pewnie nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale te urządzenia są naprawdę niezawodne i ciężko o sytuacje w której Quantar wyzionie ducha a nasz będzie działał dalej.


  PRZEJDŹ NA FORUM