Przewód na antenę drutową |
Adam, Mi nie przeszkadza, mnie śmieszą dywagacje "na temat" i propozycje rozwiązania "problemu". Pisząc tu nie zamierzam błyszczeć, ale niech Ci będzie skoro tak uważasz. A teraz serio, co by nie było żem stary krótkofalowiec ale cham, buc i "niekolega". Od czasu kiedy telekomunikacja "zeszła pod ziemię" i zaczęła stosować światłowody, wyschło źródełko drutu fosforobrązowego powszechnie używanego jako materiał do robienia anten drutowych w latach 70-tych i 80-tych. Z przysłowiowego "braku laku" i pójścia na zwykłą łatwiznę, jak mam potrzebę powieszenia jakiegoś "druta" kupuję linkę miedzianą lub drut w igelicie Ly,Dy 2,5mm.kw, przycinam, podłączam do izolatora środkowego i kabla zasilającego, na końcach dwa izolatory z "byle czego" + linka "do wieszania prania", wieszam i nadaję. Dodam, że nadaje LATAMI na antenie z takich materiałów. Dwie rzeczy - jak wcześniej napisano linka Ly ulega wydłużeniu i rezonans z czasem się obniża. Nie są to wartości krytyczne i zawsze je można skorygować, chyba że dostęp do raz powieszonej anteny jest ograniczony. Druga to taka, że moje anteny są wieszane w układzie inv V. Przy dipolu prostym może być konieczność zastosowania przewodu o większej średnicy, choć linka Ly 2,5mm ma zadziwiająco duża wytrzymałość mechaniczną. Mówię tu o antenach na pasma 160/80m - krótsze nie stanowią problemu. To tyle ode mnie, a teraz idę robić łączności, a koledzy nie se dalej dywagują o wyższości PKL-ki nad Świętami Wielkiej Nocy czy linką "do anten" sprowadzoną z USA. Do usłyszenia!!!! [edit] SQ9DHC napisał: Hmmm, mój dylemat powiadasz, Gdybyś nie miał dylematu to nie zakładałbyś tego tematu - jakoś to dla mnie logiczne. Ale może chciałeś..... zabłysnąć na forum |