[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Proste jak metr drutu w kieszeni
Mój ojciec zawsze interesował się samodzielną konstrukcją anten. Od dawna wieszał jakieś druty, uparcie stroił, a potem próbował. Wyniki były różne. Początkowo najmocniej odbierali go sąsiedzi w swoich telewizorach, później słychać go było coraz dalej. Po słynnej aferze z lewymi stacjami najpierw się wściekł, a potem kupił książkę o konstrukcjach antenowych. Wiedza ta przydała się nie tylko w USA, ale także podczas ekspedycji, gdy wykombinował anteny ze starego kabla. Kolejne działania utwierdzały go tylko w przekonaniu, że najważniejsza jest wiedza, a nie super-hiper materiały.
Pewnego dnia Rafał-mąciciel, ten, który chciał się telegrafii uczyć po swojemu od wolnego tempa i wierszyków, pytał się nas o najlepszy materiał na anteny drutowe. Na razie nie miał niczego, słuchał na kawałku drutu za oknem. Proponowaliśmy mu różne proste rozwiązania, ale nadal miał wątpliwości, których nawet autorytet ojca nie bardzo rozwiewał.
- Prosty dipol lub deltę można powiesić z drutu nawojowego. Kosztuje grosze, działa dobrze. Podjedź do zakładu przewijania silników, kupisz od nich za flachę resztówki drutu, wybierz taki około milimetra lub grubszy, odmierz, powieś i nadawaj.
- Ale to będzie beznadziejne, to się nie nadaje!
- Skąd wiesz? Próbowałeś? Powieś i się przekonaj.
- Ale to powinna być linka, bo taki drut ma dużą oporność, po co tracić energię.
- O masz ci los. No to co. Myślisz, że to jest problem? Gdy nie masz żadnej anteny, wieszaj dipol i działaj. Kiedyś zrobiłem eksperyment i dostroiłem drut kolczasty nad ogrodzeniem jako pół fali. Cała Europa na 7MHz bez problemu, a w dzień po Polsce sygnał jak dzwon. Lepsza jest nawet taka antena niż żadna.
- No i co z tego, gdy ja się nikogo nie dowołam, to musi być lepszy materiał.
- Powieś linkę w izolacji, kupisz w każdej hurtowni. Trochę się wyciągnie, ale kilka lat powisi bez problemu. Zobacz, ten podwójny quad jest z takiego przewodu. Mogę w to zapakować wszystko, co mam i działa. Na podobnej antenie zrobiłem mnóstwo deiksów jeszcze przed przeprowadzką tutaj.
- To powinna być lica, srebrzona, najwyższej jakości.
- Taa i frytki do tego.
- Ale to się urwie.
- Jak się boisz o wytrzymałość, to kup linkę stalową fi 8mm. Tego nie urwiesz, choćbyś nawet chciał. Słonia na tym powiesisz, a przy okazji będziesz nadawał. Z tym słoniem jako obciążeniem pojemnościowym. Weź się do roboty i powieś wreszcie tę antenę. Chociaż end-feda, bo prosty.
Cała dyskusja była w tym tonie, Rafałowi nic się nie podobało, bo on wie lepiej. Tylko kolega Michał w typie cichej wody, który niedawno zdał egzamin i nałogowo robi kolejne łączności, spytał się o konstrukcję takiej anteny na 14MHz. Narysowaliśmy, a on ze starego kabla komputerowego rozplótł przewody i odmierzył. Dałem mu rdzeń ferrytowy, nawinął uzwojenia, polutował. Pojechał do domu, podłączył i cichaczem powiesił na podwórku. Następnego dnia przyszedł z uśmiechem od ucha do ucha:
- Świetna ta antena, powiesiłem, od razu SWR 1.8. Argentynę, Japonię i Timor Wschodni zrobiłem w nocy na CW.
Rafał na to, że ta antena jest mało sprawna, w ogóle tyle energii idzie na grzanie. Michał na to:
- Wiesz, nawet jeśli połowa tej mocy ogrzała powietrze, to co z tego? Ja i tak zrobiłem deiksa. A ty?
- Ja nie będę robić anteny z byle czego. Zamówię specjalną linkę z USA!
Ojciec sapnął i powiedział do Michała:
- Jeśli zostało ci trochę tego przewodu z kabli komputerowych, to zrób dwuelementowego quada. Tu masz rysunek. Zanim on zrobi dipol z tej linki, ty zrobisz 200 krajów. Proste jak metr drutu w kieszeni.
A potem do Rafała:
- To kiedy robisz te łączności na grafii z nowej anteny? Bo nasz kolega ma już trzy kolejne podmioty zaliczone.
- Badziewia nie będę wieszał.
- To kup gotowy dipol na Allegro. Do czego to doszło, toż to kompromitacja!


  PRZEJDŹ NA FORUM