UKE WARSZAWA TWIERDZI ZE NIGDY NIE WOLNO BYŁO NADAWAĆ POZA ADRESEM Z POZWOLENIA !!
    SQ5KLN pisze:

    gutek: Ja rozumiem, że każdy by chciał interpretować przepisy "na swoją korzyść" i "usprawiedliwiać" pracę terenową ale... nie bronisz się w sądzie, więc nie udowadniaj że czarne jest białe. UKE nikogo nie ściga (i chwała im za to) ale prawnie sytuacja jest jednoznaczna, wg PT "użytkowanie urządzenia nadawczego bądź nadawczo-odbiorczego wymaga pozwolenia" (a więc nie działa tu zasada "co nie jest zabronione, to jest dozwolone", jest odwrotnie: z zasady jest zabronione za wyjątkiem tego na co masz pozwolenie, a niestety pozwolenia mają pisaną konkretną lokalizację). Niezależnie od tego jak będziesz kombinował, to obowiązuje Cię całe prawodawstwo jakie jest w Polsce a nie tylko 2-3 paragrafy wypisane w pozwoleniu.
    Nawet jakby w PT było jasno "zakaz pracy poza miejscem wymienionym w pozwoleniu" to byś wykombinował "nie jest napisane że zakaz obowiązuje gdy jestem w zielonej czapce, więc w zielonej czapce mogę wszędzie" - niestety to tak nie działa.

Panie Kolego,
Dobrze byłoby, gdyby wypisując interpretacje jak powyżej opatrzył je Kolega dopiskiem "według mnie" czy "moim zdaniem" - żeby było widać, że nie jest to wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Przy okazji: ja się z tą interpretacją nie zgadzam. Ale nie zamierzam nigdzie interweniować, dzwonić, robić szumu - dopóki mnie ktoś do sądu nie pociągnie.

    SQ8OQE pisze:


    Miałem się nie wypowadać ale:
    Bądzmy ściśli ;-0
    Artykuł PT na który się powołujesz zawiera dwie opcje: lokalizacja lub obszar przemieszczania. Więc wpisana KONKRETNA lokalizacja w pozwolenie jest DECYZJĄ wyboru z dwóch DOZWOLONYCH opcji. Problemem nie jest ustawa. Ona dopuszcza pracę w krzakach, w ruchu czy na Rysach. Jednakże fakt, że nie istnieje w Polsce pozwolenie wydane na OBSZAR PRZEMIESZCZANIA musi nasuwać pytanie (które tu już raz zadałem):
    - co miał na myśli ustawodawca dając taką możliwość.

    pozdr

Moim zdaniem artykuł PT (#146) o którym Kolega wspomina, nie ma zastosowania do stacji amatorskich. Dlaczego tak sądzę? Bo i przecież polaryzacji, wysokości zawieszenia, charakterystyki anteny, jak i rodzaju sygnału i jego parametrów technicznych nasze pozwolenie nie określa. Wniosek z tego moim zdaniem jest taki: stacja amatorska to nie jest "urządzenie radiowe naziemne" (pojęcie to w PT nie jest zdefiniowane).

    SQ9APD pisze:

    (...)
    3) Wg. mnie "wzory" pozwoleń w służbie radioamatorskiej są niezgodne z obowiązującymi aktami prawnymi, ale to niech prawnicy PZK walczą - wygrywają ze spółdzielniami, to może i tu się uda. Ponoć jesteśmy wrzodem na d... UKE, ale wrzód czasami pęka i robi spustoszenie...

Taka interpretacja też moim zdaniem może być słuszna. Ale jak to zmienić?


  PRZEJDŹ NA FORUM