UKE WARSZAWA TWIERDZI ZE NIGDY NIE WOLNO BYŁO NADAWAĆ POZA ADRESEM Z POZWOLENIA !!
    gutek pisze:

    Zamiast kłócić się na forum to czyż nie lepiej jest dojść do wspólnego porozumienia?


    Wyraziłem swoje zdanie w tym temacie ale są mądrzejsi. OK!


    Zamiast się obrażać że ktoś wytyka błędy pewnej organizacji to może lepiej się zastanowić dlaczego tak wiele osób to robi?.. Ludzie nie robią tego z zawiści (choć pewnie myślą o tym członkowie tej organizacji) tylko wiele osób strasznie denerwuje że organizacja mówi że problem jest od 2006 roku a do dziś nic nie zostało zrobione.

    Kłótnie tutaj nie zmienią postaci rzeczy. Sprawę dotyczącą nas wszystkich (praca terenowa) można bardzo łatwo rozwiązać tylko muszą być osoby chętne do wspólnych rozmów.


    Pozdrawiam


    ps. konto tutaj założyłem by wyrazić swoje zdanie w kwestii pracy terenowej bo szczerze - kłótnie na wiele stron które po pewnym czasie były blokowane przed adminów tego forum już mnie denerwowały. Dziś jednak zaczynam wątpić czy założenie konta miało jakikolwiek sens skoro tutaj są osoby które zamiast rozmawiać wolą kłócić się do samego końca.


Gutek, zrozum w końcu, że nadal jesteś w błędzie rozumowania prawa.
To, że PZK widzi problem i chce aby prawo było jasne dla wszystkich to jedno, tzn dla nas i UKE a co innego jest to co prawnicy ministerstwa przyjmą do zrozumienia.
PZK dlatego występuje z tą propozycją aby było jasno zapisane w rozporządzeniu: wolno albo nie wolno. Weź pod uwagę, że jeśli nie wolno to wszystkie lub prawie wszystkie akcje w ramach łączności kryzysowej PZK są warte funta kłaków.
Chyba, że wyobrazisz sobie udział w akcji kryzysowej siedząc w domu, w ciepłych bamboszach i popijając kawę, zamiast na wale powodziowym. Wg interpretatora prawa, zawsze możesz wystąpić o zmianę lokalizacji, czyli przynajmniej na 30 dni wcześniej przewiedzieć powódź albo inny kataklizm.


  PRZEJDŹ NA FORUM