Radiotelefony Motoroli -pozyskiwanie ze sluzb |
Szanowny kolego, czy sprzęt który ma ok.20-30lat jest nowy?To jest złom użytkowy i trzeba nazywać to po imieniu. Oczywiście,niektóre egzemplarze nadają się do pracy,na jak długo tego nikt nie wie. Co oznacza stwierdzenie mocno wybiegające poza obecne czasy,mniej więcej to,że np w przypadku jakiejś części GM300 radiotelefony dedykowane są do pracy w odstępie kanałowym 25khz z dewiacją 5khz co po przebudowie większości pracujących przemienników może być kłopotliwe. Oczywiście do łączności w kanałach simpleksowych jak najbardziej się nadają. Modeli MC2100 dobrze nie znam,ale cały zestaw to spore klamorstwo,duży zespół nadawczo-odbiorczy,głośnik zewnętrzny,mikrofon to wszystko razem daje zespół dość kłopotliwy np do instalacji w autach,w domu też zajmuje sporo miejsca. Do tego programowanie przy użyciu "Wookie" kto programował to wie o czym mówię. Żeby było jasne,jestem za adaptacją sprzętu demobilowego,sam wykorzystuję go np do przemienników(oczywiście nie GM300 czy MC2100 tylko nowsze modele)jak najbardziej trafia do mnie argument zasilenia osób,które sprzętu nie mają. Natomiast nie jestem za tym,aby zbierać wszystko jak leci. Jakiś czas temu pewna służba mundurowa chciała przekazać radiotelefony(MC2100),ale pod warunkiem,że weźmie się inną elektronikę np zużyte kineskopowe monitory,stare komputery,odkurzacze itp podobne graty,oczywiście wszystko na "papier" więc po naszej stronie leżałoby skasowanie i zutylizowanie,a to już stanowi koszt. Stąd mój powyższy wpis,aby nie zbierać złomu,czasami nie ma to sensu. Ponadto tak jak już pisałem,jeżeli coś otrzymało się w takiej formie(np wspomniane GM300 czy MC2100) to nie do handlu,to ma być użyczone bezpłatnie członkom np na czas nieokreślony,sprzęt przekazany stanowi majątek z którego trzeba umieć się w każdej chwili rozliczyć. Całkiem niedawno był taki temat na forum,gdzie później okazało się,że pozyskano sprzęt,a coś z niego rozdano,coś sprzedano i zjedzono podczas imprezy plenerowej. To chyba tyle w tym temacie. |