Radiotelefony Motoroli -pozyskiwanie ze sluzb
Szanowni koledzy,odnoszę wrażenie,że znacznie odbiegamy od zasadniczego tematu,a brzmi on "Radiotelefony Motoroli-Pozyskiwanie Ze Służb.
Skoro pozyskiwanie ze służb to tylko legalne,więc po co przytaczacie przykłady "gospodarczej organizacji materiału"?
Jak inaczej nazwać wspomniany przykład "przekazania" przewodu np na przemiennik przez "Pana Zenka za jeden uśmiech"?
Poszło to na "papier" na jakieś stowarzyszenie czy OT PZK?Przecież to tylko dobra wola kogoś kto coś takiego miał w zapasach i chciał przekazać,nie ma to nic wspólnego z naszym tematem.
Nie zgodzę się,że krótkofalarstwo umiera,tak się składa,że jestem przy każdej sesji egzaminacyjnej w Opolu i później te osoby trafiają do nas(SP6PAZ),ale nie chcę dyskutować na ten temat,niech każdy zostanie przy swoim zdaniu.
Nie zgodzę się też z kol.Bodkiem,że nie ma znaczenia czy ktoś przekazany sprzęt po nabyciu drogą legalną "sprzedał,przepił,oddał za hamburgera"- taka postawa nie ma racji bytu!
Nie po to przekształcane były Oddziały Terenowe PZK czy zakładane zupełnie nowe stowarzyszenia żeby omijać w tej kwestii prawo,wiele w tej chwili tych podmiotów ma status OPP jak sobie wyobrażacie tego typu postępowanie?
Jak mamy cokolwiek załatwiać kiedy ludzie jawnie na forach piszą(zakładam,że z niewiedzy),że sprzęt trafiający do klubów i stowarzyszeń jest pozostawiony sam sobie,to znaczy,że co?kradniemy go,spieniężamy na gorzałę i parówy?Jeżeli tak to widzicie to ja nie stoję z Wami w jednym szeregu i zdecydowanie uprawiam coś innego niż krótkofalarstwo w takim wydaniu.
Bardzo też proszę o nienazywanie mnie nuworyszem,kiedy zainteresowałem się krótkofalarstwem miałem 11lat i wszystko co tyczyło się tego sportu było poza moim i moich rodziców zasięgiem,w tej chwili sprzęt który posiadam jest skromny i nie ma nic wspólnego ze stacjami kontestowymi niektórych kolegów.
Nie zmieni nikt faktu,że GM300,GM1200 czy MC2100 to zabytki mocno wybiegające poza obecne czasy,nie zmieni też faktu to,że często sprzęt,który dostajemy jest zbieraniną odpadu,ale niektórzy bez zastanowienia biorą wszystko w myśl zasady,że jak dają to trzeba brać.
Pracę w grupie znam doskonale,od wielu lat działam w ZOT PZK,obecnie jestem zastępcą prezesa PZK OT nr 11 w Opolu,nie ukrywam się na forach pod pseudonimem czy którymś znakiem z kolei(bez znaczenia na powody).
Pozwolenie Radiowe posiadam od ponad 20 lat,oskarżanie mnie o oszołomstwo i "promowanie opinii rodem z cb band" uważam za niesmaczny żart,zwłaszcza w ustach krótkofalarstwa,który przecież swoim doświadczeniem i stażem powinien chyba coś słyszeć o hamspiryt?
A może to jakiś nowy sposób do zachęcania innych do tego sportu?
Miłej niedzieli życzę!



  PRZEJDŹ NA FORUM