Algorytm dla Dopplera w EME
Obawiałem się, że mój opis będzie niejasny.

    SO1D pisze:

    Andrzej,

    co do zasady liczenia przesunięcia Dopplera to się zgadzam że zarówno przy EME jak i przy SAT obowiązują te same wzory.
    Poważną różnicą jest wspomniana przeze mnie libracja Księżyca powodująca zmianę znaków przesunięcia.


Jurku tu jest nieporozumienie. Libracja to ruch wahadłowy Księżyca - takie kolebanie. Ten ruch nie powoduje przesunięcia dopplerowskiego a jedynie dopplerowskie poszerzenie widma sygnału. Wynika to stąd, że część odbijającej powierzchni Księżyca zbliża się do Ziemi a druga część oddala. Zdzisław SP6LB w poradniku szacuje to poszerzenie dla pasma 2m na około 2Hz więc sprawa jest w zasadzie pomijalna.

    SO1D pisze:


    I tu nie do końca zgodzę się ze zmianą znaku przesunięcia na trasie EM i ME. Jeżeli powierzchnia odbicia oddala się ode mnie to tak samo oddala się dla korespondenta.


To nie tak. Orbita Księżyca jest prawie kołowa (mimośród wynosi zaledwie 0,0554). Do tego prędkość liniowa Księżyca na orbicie to zaledwie ok 1km/s. Obserwator na Ziemi znajduje się blisko środka orbity więc prędkość radialna (oddalania/przybliżania) Księżyca wynikająca z jego ruchu orbitalnego jest bardzo mała.
Przesunięcie dopplerowskie jest spowodowane głównie ruchem obrotowym Ziemi. Prędkość liniowa obrotu na równiku to ok 460 m/s.
Obserwator na równiku przy wschodzie Księżyca zbliża się do niego z mniej więcej taką prędkością a przy zachodzie oddala. Wraz ze wzrostem szerokości geograficznej obserwatora ta prędkość maleje i na biegunie osiąga 0. Następnym czynnikiem będzie położenie Księżyca względem równika niebieskiego (efekt nachylenia płaszczyzny orbity Księżyca względem równika ziemskiego). Ale dla uproszczenia pomińmy to chwilowo.
Teraz wróćmy do EME. Załóżmy że obaj korespondenci znajdują się na równiku. Dla jednego Księżyc wschodzi a dla drugiego zachodzi. W tej konfiguracji pierwszy zbliża się do Księżyca a drugi oddala. Generalnie to czy dany obserwator zbliża się do Księżyca czy oddala zależy od tego czy dla jego lokalizacji w danym momencie Księżyc jest przed czy po górowaniu (przejściu przez południk).

    SO1D pisze:


    Zresztą na logikę widać, że tu jest inna sytuacja niż w SAT. Satelita oddalając się ode mnie, ewidentnie zbliża się do mojego korespondenta.


To jest prawda tylko dla pewnych konfiguracji położenia korespondentów i trajektorii przelotu satelity. W przypadku satelity znak przesunięcia dopplerowskiego zmienia się po górowaniu (przejściu przez punkt maksymalnej elewacji, nie musi i najczęściej nie jest to południk). Jeżeli podczas łączności obaj korespondenci będą widzieli satelitę na odcinku wznoszącym lub opadającym (ważne żeby tak samo) to przesunięcie dopplerowskie dla obu będzie miało taki sam znak choć wartość w ogólności będzie różna. Typowy przykład to qso np z DL przez satelitę na polarnej LEO.

    SO1D pisze:


    Poza tym w Twoim rozumowaniu widze jeszcze jedną niezgodność. Transponder na satelicie nadaje odebrany sygnał wzmacniając go i nadając mu pewną okresloną częstotliwość, wobec tego pojawia się problem dwóch przesunięć, które mogą być niwelowane.


Zapomniałem poprzednio napisać, że rozpatruję satelitę z transponderem liniowym. Sta może pewne nieporozumienie. W przypadku transponderów FM sprawa wygląda o tyle inaczej że częstotliwość sygnału nadawanego przez satelitę nie zależy od częstotliwości mojego sygnału (co najwyżej wypadnę z transpondera) więc tu kompensację można liczyć niezależnie.

    SO1D pisze:


    W przypadku "transpondera" biernego (czy też raczej zwierciadła) masz przesunięcie na trasie z E do M (nadajesz np 144.010.000 a do Księzyca dociera sygnał np na 144.010.200. I to właśnie sygnał 144.010.200 jest odbijany, a do Ziemii dociera z własnym przesunięciem czyli 144.010.400


Jurku idea metody którą starałem się przedstawić w poprzednim poście polega na tym że staramy się zachować stałą częstotliwość na transponderze - tu pasywnym Księżycu. Przyjmijmy , że Księżyc ode mnie oddala się z prędkością powodującą przesunięcie dopplerowskie 1 kHz (wartości jak u Ciebie tylko przykładowe). Dla mojego korespondenta niech to będzie 2 kHz i też oddalanie. Łączność prowadzimy na 144.010. Ja nadając koryguję qrg nadajnika na 144,011 (uwzględniam swoja poprawkę dopplerowską). Sygnał na Księżycu ma częstotliwość 144,010. Korespondent słucha mnie na 144.008 (uwzględnia tylko swoja poprawkę względem Księżyca). W drugą stronę korespondent nadaje na 144,012 (znowu uwzględnia swoją poprawkę dopplerowską). Sygnał na Księżycu ma 144.010.Ja go odbieram na 144.009 (czyli uwzględniam tylko swoją poprawę). W tym przykładzie chodzi o to że przy takiej metodzie każdy uwzględnia tylko swoje przesunięcie dopplerowskie względem transpondera ((tu Księżyca) i nie musi znać i liczyć poprawki dla korespondenta.
Mam nadzieję że teraz jaśniej to opisałem. Dla satelitów z transponderem liniowym też ta metoda się odnosi z tym, że trzeba osobno liczyć poprawki dla uplinku i downlinku bo lezą w rożnych pasmach.

Pozdrawiam
Andrzej SQ5GVY


  PRZEJDŹ NA FORUM