Antywirus
bezpłatny
    SQ6RDY pisze:

      SQ9RZA pisze:


      Też tak dawno temu robiłem, aż jeden z okazów nie wyrwał się na wolność i nie pomógł mi w modernizacji pierwszego mojego PC. Tym okazem był Win95.Cih zwany też "Czarnobylem" , a efektem jego działania było skasowanie Biosu. Niestety kość była lutowana w płytę i nikt nie chciał tego naprawić..... dzisiaj bym sobie z tym poradził, ale w 1998 ul 1999 bylo to poza zasięgiem.


    Prawda jest taka - póki leży i nikt nie rusza, nic się nie stanie - w dodatku u mnie archiwum jest spakowane, więc uruchomienie czegokolwiek to raczej tylko przez świadomy wybór - trzeba by wejść, rozpakować i uruchomić. Większość plików ma też pozamieniane rozszerzenia, co utrudnia przypadkowe uruchomienie. Rozpakowanej kolekcji nie trzymałbym, bo do tej pory antywirus by mi wszystko zjadł.

    CIHy się zdarzały, czasami nawet ściągnięte razem z instalkami programów z Internetu, w dodatku z poważnych stron, a nawet trafił się raz na jakiejś płycie dołączonej do którejś gazety komputerowej (nie pamiętam co to było, ale była to głośna sprawa wtedy). Ale sam wirus był tak skonstruowany, że nie uszkadzał każdego biosu (zależało to od konstrukcji płyty), działał tylko na W95/W98, ale dysk potrafił wyczyścić bezbłędnie.


Dodam jeszcze, że okazy także były spakowane w archiwum i umieszczone na dyskietce z taką piękną czerwoną trupią czachą i napisem WIRUSY. Jak widać takie zabezpieczeni nic nie dało... A co do kasowania Biosu.... widocznie płyta główna była odpowiednia wesoły i system także - win 98. No ale jak wspominałem dzięki temu miałem unowocześniony sprzęt. Z Pentium I 120 MHz i chyba 32 MB Ramu przesiadłem się na Celeron 400MHz i 128 MB Ramu ... to była maszyna wesoły



  PRZEJDŹ NA FORUM