Antywirus
bezpłatny
Korzystałem z AVG w wersjach starszych niż 2012 i naprawdę bardzo lubiłem ten AV, póki 2012 i wyżej nie zaczął być zbyt przeładowany i nie zaczął zżerać zasobów. Zmiana wyglądu na cukierkowy raczej nie wyszła mu na zdrowie i na słabszych maszynach było to odczuwalne. Potem był AV od Microsoftu, póki nie uaktualnił się sam na wersję 4.5 i od tej pory zaczął straszyć, że na moim XP już chodzić nie będzie - jak ktoś w porę wyłączył uaktualnienie i pozostał przy 4.4, to ów antywirus będzie ciągnał definicje jeszcze przez rok na WinXP (tak obiecuje Microsoft). Aktualnie zaś korzystam z Bitdefendera Free, siedzi sobie spokojnie koło zegarka i nie manifestuje swojej obecności jakimiś oknami czy irytującymi dzwiękami, jak robił to np. Avast (stąd też po 30min znikł z systemu).

Paradoksalnie, to nie pamiętam kiedy miałem jakiegokolwiek wirusa i kiedy któryś z tych programów mnie o tym poinformował. Nie wiem, może nauczyłem się nie klikać na podejrzane linki, nie odwiedzać podejrzanych stron, powyłączać różne Javy i inne skrypty na stronach (polecam NoScript jak ktoś ma FF) i autostart płyty/pendrive. Też zastanawiałem się, czy jest mi potrzebny antywirus, ale pozostawię go zainstalowanego, póki nie przestanie działać na XP (Win7 to ostateczność, ale do Win8 nic mnie na razie nie przekona). Jak napotkam podejrzany plik, to wysyłam go do http://www.virustotal.com, tam 53 antywirusy mi go przeskanują i razie potrzeby producenci dostaną próbkę. Ostatnio dostałem na e-maila "fakturę z Orange za czerwiec" i załącznik z rozszerzeniem .pdf.exe... Kto się nie skapnie, ten kliknie, a potem pomyśli... Co ciekawe, wysłany na virustotal tego dnia, miał wykrywalność 3/53, aktualnie 37/53 (czyli też nie wszystkie AV go widzą jeszcze, choć minął prawie tydzień).

Na dysku trzymam archiwum pozyskanych niegdyś egzemplarzy różnej maści trojanów, wirusów i innego niechcianego oprogramowania (i są to nawet egzemplarze za czasów MS-DOSa, które nigdy już nie zadziałają), ale to tylko do celów kolekcjonerskich - wszystko ładnie spakowane, opisane i tylko z sentymentu nie usunąłem tego jeszcze. Służyło mi to kiedyś do testowania wykrywalności różnych programów antywirusowych (pamięta ktoś nasz polski MKS?). Ale jedno jest pewne - mimo iż teoretycznie niebezpieczne, to jakoś samo jeszcze nic nie wyszło i systemu mi nie zeżarło.


  PRZEJDŹ NA FORUM