Radiostacje na polskich statkach w latach 60-tych
Co piszczało w kabinie radiooficera 50 lat temu?
To bardzo ciekawe wspomnienie. Mirku przy okazji pogadamy też o tym jeśli będzie można.
Na temat działania radzieckich statków miałem dość długą listę wspomnień różnych ludzi morza. Ten brak oznaczeń na zegarach mnie zdziwił, podobnie brak napisanej procedury awaryjnego wezwania pomocy. A taką instrukcję widziałem - było tam jak załączyć nadajnik awaryjny do rezerwowej anteny i jak włączyć automatyczny klucz sygnałów alarmowych. W komplecie dokumentacji polskiego nadajnika awaryjnego produkcji Radmora była taka instrukcja po polsku i po angielsku.

Znalazłem jeszcze kilka "lekkich" filmów o stacjach brzegowych: St Lys Radio, drugi film o St Lys Radio razem z wiadomością pożegnalną nadaną 16 stycznia 1998r., Nordeich Radio.

Tutaj film szkoleniowy jak zostać radiooperatorem. Na filmie w akcji odbiornik Siemensa (ten z precyzerem) oraz Sailor, który pojawił się już w tym wątku. Szkoda, że film nie jest po angielsku.


Teraz wizyta na antypodach, w VIM - Melbourne Radio. Świetne fotki sprzętu, anten, nadajników, balunów



Znalazłem też bardzo fajną lekturę wspomnień byłego holenderskiego R/O - bardzo ciekawe, sporo czytania. Polecam, bo bardzo rzadko znajduje się tak dokładne opisy szkolenia i pracy w tym szczególnym historycznym zawodzie.

Na koniec cos klasycznego. Oto pożegnalna wiadomość nadana przez KPH

Bardzo charakterystyczne nadawanie z buga. Szkoda, że tego świata już nie ma.


  PRZEJDŹ NA FORUM