Tym Panom juz dziekujemy!
Rece opadaja.
    sp9tnm pisze:


    Dlaczego? Przecież wykaz pozwoleń radiowych jest jawny. Wisi sobie na stronach UKE. Przed chwilą sprawdzałem. Rozumiem, że mamy siedzieć cicho i udawać, jak Brazylijczycy, że nic się nie stało?

Jednak Piotruś zdawało mi się...

    sp9tnm pisze:

    Swoją drogą zabawne jest, że UKE każe nam przestrzegać Regulaminu Radiokomunikacyjnego (wersja 2012) podczas gdy ten dokument NIE został opublikowany w całości po polsku w żadnym z urzędowych polskich czy unijnych zbiorów prawa.

Zastanawiam się, czy nie wiesz co się dzieje, czy usiłujesz odkrywać amerykę. RR nie został przetłumaczony nigdy - a nie tylko ostatnia edycja. Ten fakt - jeżeli potraktujemy to jako fakt czy też stan prawny - wyłącznie nam szkodzi.
Działania, które podejmujesz są powtórzeniem działań sprzed dwóch lat. Niektóre sprzed roku.
Znane są ich efekty, znane są również konsekwencje. Efekty żadne, konsekwencje na poziomie lekkiego kopniaka w d... Czyli też nie mocne.
Pozytywów brak.
Zachowania typu "będę don Kichotem" nie przynoszą od lat żadnych pozytywnych efektów. Chwilową sławę don Kichotowi...

Potrzebne są działania systemowe - takim działaniem była np konferencja uzgodnieniowa zorganizowania przez OPOR (czyli de facto Witka UHW), która niestety nie doprowadziła do wypracowania wspólnego spójnego i jednoznacznego stanowiska naszego środowiska. Ale może następna doprowadzi.
Mnie się też wydawało swego czasu, że wystarczy powiedzieć "nierówność", "radiostacji(l.mnoga)" albo po prostu "dupa" to coś można osiągnąć.
Bzdura.

Dawno temu, jeszcze za komuny padło pytanie - kto to jest władza. Odpowiedź była prosta - ten do kogo mówisz "panie władzo". Teraz jest tak, że dopóki nie dojdziesz z dyskusją tak wysoko, żeby mieć wpływ na interpretację lub tworzenie prawa - to każdy urzędnik jest władzą - i walka z nim nie ma sensu, bo on ma nad sobą szefa.
Urzędnicy na szczeblu delegatur są bardzo często nam przyjaźni, ale mają wykonywać polecenia...

Piotr. Zrozum.
Najpierw trzeba znać powody zachowania UKE. Potem, trzeba przeanalizować, czy w ogóle w świetle tych przyczyn jesteśmy w grze. Dopiero na końcu podejmuje się decyzję o wyborze sposobu działania. Jak gramy - to negocjujemy. Jak uważają, że nie gramy - to dopiero wtedy zaczynamy bijatykę..
Nie robi się odwrotnie...

Jest kilka dróg i kilka skutecznych sposobów. Tyle, że nie są to rzeczy do rozważań publicznych a raczej na rozmowy z adwokatem - jak się trzeba będzie bić w sądzie.
Teraz przeanalizuj co jest do tego konieczne - i jeżeli zrozumiesz, to z tą wiedzą głęboko odetchniesz i powinieneś spokojnie zasnąć.

MAc
mrn

PS
9MZ, mecz, piękny, pozdrawiam, maciek ;-)


  PRZEJDŹ NA FORUM