Jak zostać krótkofalowcem - kilka przemyśleń
    SQ5KLN pisze:

    Swoją drogą na przykład w CB nie ma centralnej "jedynie słusznej" organizacji, UKE nie rozdaje znaków, nie ma ICBU itp. a ruch ma się dobrze, biura QSL działają jak trzeba i "zapędów na monopol" nie ma, a "pazerne na każdy kiloherc wojsko" jakoś im pasma nie zabrało, mało tego, co jakiś czas w różnych krajach dochodzą kolejne. Nikt mi nie wmówi, że bez prężnej, centralnej organizacji w kraju nic się zrobić nie da bardzo szczęśliwy

Musisz niestety wziąć poprawkę na ogólne podejście do obywatela w tych krajach. Tu w Polsce się tylko trochę zmieniło od lat minionych i nadal urzędnik jest wielkim KIMŚ. Dlatego w walce z urzędnikami (sic!) niezbędne jest wsparcie dużej organizacji. Patrz przykład instalacji anten na dachach, sprawy pozwoleń itp itd.

Gdyby była taka opcja, że tak po prostu mogę nadzorować działanie na pasmach kogoś, kto jeszcze nie ma licencji, to wierz mi - dwójka znanych mi dzieciaków by wzięła z nami udział w zawodach w najbliższy weekend! A są to nie byle jakie zawody. I byłaby to dla nich niezła frajda.
Niestety nie mogę tego (jeszcze!) zrobić, ale niebawem będzie taka możliwość. Z pewnych powodów nie możemy się jeszcze uaktywnić na pasmach pod klubowym znakiem i nie jest to problem prawny ale organizacyjny po naszej stronie (formalności są już dopełnione). Gdyby była inna możliwość - dawno bym z niej skorzystał.
Ze strony PZK jest także spora pomoc dla klubów PZK. Tę pomoc po prostu widać. A sprawa przemienników? Hm... Bez PZK byłoby krucho.


  PRZEJDŹ NA FORUM