Jak zostać krótkofalowcem - kilka przemyśleń
Ciekawy temat.
Tak sobie czytam i widzę jaki jest pogląd młodych adeptów na nasze hobby i gdzie popełniałem
błędy usiłując nauczać i kierować na dobrą drogę.
Nie czytałem wszystkich postów tego wątku, wiele z nich pobieżnie.
Opinie są maksymalnie skrajne ale z wypowiedzi co niektórych można wyłowić istotę sprawy.

Być, albo nie być nasłuchowcem????
Piotr SO5WM mówi NIE!!! bo słuchając na pasmach niczego się nie nauczy.
Są różne, dostępne szeroko w sieci, zasady dobrej operatorki. Wchodzisz na pasmo i słyszysz
że te zasady to o d... rozwalić.
Na kursie prawa jazdy starają się ci wpoić prawidłowe i przepisowe poruszanie się na drodze.
Dostajesz prawko, wyjeżdżasz samodzielnie i.... dżungla!!! Od Ciebie zależy czy będziesz się
starał jeździć w miarę przepisowo czy tak jak wielu - ignorując wszystko i wszystkich na drodze.
Kurs/słuchanie pozwalają odróżnić "dobro od zła".
Jak znasz zasady dobrej operatorki, to będziesz potrafił odróżnić kto jest OK a kto beee...
i nie ma tu znaczenia staż.

Padło, Piotrze, takie Twoje stwierdzenie że: "kupić tanie radio i najdroższą antenę.
Ktoś, kto ma trochę pojęcia i chęci w przeglądaniu sieci, "wystruga" lepszą i skuteczniejszą antenę
za 20-40 zł niż jakąś fabryczną "wydumkę" o długości 2m co to, w/g producenta, będzie pracowała
od 160 do 2m i kosztuje 500 zł.

"Na 5W nie ma szans" - są i to spore.

Co do pozostałej reszty, nie będę się wypowiadał. Krótkofalarstwo, od czasu kiedy stało się moją pasją,
przeszło dużą ewolucję. Ma ogrom dziedzin i w zasadzie każdy może znaleźć coś dla siebie.
Ja do swojego, uważam że dziś ortodoksyjnego, krótkofalarstwa przestałem już przekonywać młodych adeptów.
Siedzę cicho na swoim poletku i tylko czasem reaguję jak "młodzież" włazi na nie bezpardonowo próbując
stanowić swoje "nowe" zasady krótkofalarskie, takie jakie sobie wymyśliła lub nauczyła się
z internetu.



  PRZEJDŹ NA FORUM