Jak zostać krótkofalowcem - kilka przemyśleń
Z klubami bywa różnie. Są takie, które działają nieźle (SP5KAB na przykład), ale nie wszystko da się tam ogarnąć. Jeśli chodzi o kursy, to najpierw ktoś musi chcieć do klubu pójść, by się przekonać. Narybek krótkofalarski powstaje nie tam, gdzie się go chce, ale tam, gdzie ON chce.
Uważam, że problem dotyczy nie tyle braku klubów, ale ich bardzo małej aktywności w podstawowym medium komunikacji dzisiejszego świata - w Internecie. Strony wielu klubów wołają o pomstę do nieba, tego nie da się przeczytać na smartfonie. Wiadomości nie ma, informacji nie ma, poza listą składek. To jak taki młody człowiek ma się dowiedzieć o tym, co się w klubach dzieje? To jest praca u podstaw i uważam, że dopiero zestawienie "Reaktywacji" z portalami i forami sprawi, że ludzie się klubami zainteresują. To się stanie, gdy do głosu dotrze młode pokolenie, dla którego blog czy Facebook jest naturalną formą komunikacji.
Teraz mała dygresja na temat osłuchania. Słucham na KF jakieś 30 lat (najpierw oczywiście był DX broadcasting) i uważam, że do nauczenia się operatorki na proste łączności na KF/UKF miesiące słuchania nie są tak niezbędne. To się ogarnie po kilku próbach pod okiem doświadczonego kolegi. Ale jeśli chodzi o łączności DX, szczególnie w większej kolejce albo o zawody, to staż nasłuchowy jest po prostu NIEZBĘDNY. Trzeba wyrobić sobie w mózgu rozumienie zniekształconego dźwięku głosu (a to wcale nie jest proste dla początkujących, tutaj CB radio trochę pomaga), trzeba nauczyć się działania w szybkim tempie, właściwym dla zawodów. Trzeba ogarniać split. Trzeba umieć szybko zapisać, odpowiedzieć. Tego nie nauczysz się z książek czy nawet stron internetowych. To dobry klub jest po prostu bezcenny.

Piotrze, też miałem takie problemy, dopóki nie zmieniłem anteny. Gdy w lepszą antenę zapakujesz 100W i akurat nie ma kolejki, to silnie słyszana stacja pokroju W1AW odpowiada od pierwszego wołania (sprawdzone empirycznie na wsi, 18MHz, przedwczoraj wieczorem). Także nieprawda, że nie da się robić dalekich łączności małą mocą. Da się, ale na górnych pasmach KF, przy w miarę dobrej antenie i najlepiej na CW.

Osobna sprawa to jest telegrafia. Uważam, że każdy powinien się tego nauczyć, choćby w zakresie podstawowym, z zapisem na kartkę. Dlaczego? Bo najlepsze dalekie łączności najprościej zrobi się właśnie na CW. Musicie uwierzyć mi na słowo, ale nauka telegrafii "otwiera oczy". Dlaczego uwierzyć? Bo ci, co już telegrafię umieją, nie potrafią sobie wyobrazić jak to jest, gdy się tego nie umie. Z kolei ci, którzy jeszcze nie umieją, nie wiedzą, co tracą.
A na KF tracą bardzo wiele.


  PRZEJDŹ NA FORUM