[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem
Taki mały projekt z przymrużeniem oka
Zanim zacznie narzekać, najpierw musi zacząć nadawać. Wyzwanie zostało podjęte.

Melodyjka
Ojciec postanowił spróbować emisji cyfrowych – bo skoro podłączył modem i poznał z grubsza program, to może warto spróbować. Zastanowiła go charakterystyczna „melodyjka”, której nie dał rady dekodować normalnym programem. Zadzwonił do mnie z pytaniem co to jest. Akurat śpieszyłem się na spotkanie służbowe i nie mogłem długo rozmawiać, powiedziałem mu, że na pulpicie ma skrót do programu JT65 i niech sobie poczyta pomoc, posłucha, ale tam transmisja trwa prawie minutę i dekoduje się dopiero po odebraniu całości. Ma się wykazać cierpliwością i podłączyć komputer do internetu, by złapał sygnał czasu.
Parę godzin później zadzwonił do mnie kolega, który powiedział, że sieć odbiorników zapisała skrajnie silny sygnał nadawany z Polski ze znakiem SP5OJCIEC.
Zadzwoniłem do ojca:
- Cześć, słyszałem już, że działasz na JT65
- Tak, strasznie wolno to działa. Wołają mnie stacje i komputer odbiera, a ja nawet nie słyszę niczego. Za to podobno dobrze mnie słychać. Od pierwszego kopa mam Australię i USA.
- To rewelacja, a jakie raporty podają?
- Plus ileśtam, podobno to bardzo silny sygnał.
- Chwila, a jak nadajesz?
- Normalnie. Najpierw włączyłem sam transceiver, ale ten radiowy komputer nie wytrzymuje minuty ciągłego nadawania na full i prawie ugotowałem końcówę. No to skróciłem go do połowy mocy i zapiąłem QRO. Skierowałem tam duże grabie i wołam.
- Tato, ale przy tej emisji 10W w dipolu uznaje się za dużą moc! Ty masz efektywnie prawie tysiąc razy tyle. No, pięćset. Przy twoim kopnięciu to się łączności robi na CW, a nie na takiej cyfrze.
- Przynajmniej mnie słychać. Szkoda tylko, że tak mało da się nadać za jednym razem.
Trudno odmówić mu racji. Tu trzeba się streszczać. Za to mina krótkofalowca w południowej Ameryce, który odebrał tak silny sygnał pewnie była bezcenna.


  PRZEJDŹ NA FORUM