Telefonia komórkowa - diabeł rogaty?
Nic nowego pod słońcem. Tego typu osoby były, są i będą. Jest tu niedaleko miasto, w którym nie ma dworca kolejowego. Dlaczego? Bo gdy wytyczano trasę kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, to radni nie zgodzili się, aby trasa przebiegała przez ich miasto argumentując, że "zabójcze wapory" z lokomotywy wpłyną negatywnie na zdrowie ludzi i bydląt.
Na bloku w którym mieszkam, jest chyba sześć zestawów antenowych TK. Mam sąsiada, który należy do omawianej tutaj grupy. Całe szczęście jego aktywność ogranicza się do głośnego propagowania szkodliwości "tych anten". Gdy próbowałem go przekonać, że rozmawiając przez komórkę naraża swoją głowę na działanie pola o natężeniu kilka rzędów większym, to odpowiedział, że to niemożliwe, bo "jaka ta antena duża, a jaka komórka mała". I to jest człowiek stosunkowo młody (<40l.).
Dlatego wolę się nie przyznawać do swojej działalności krótkofalarskiej.


  PRZEJDŹ NA FORUM