Producenci drżą przed usterkami.
Do dwóch razy sztuka.
"Gorszy pieniądz wypiera lepszy" http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Kopernika-Greshama. Tak samo, gorszy towar wypiera lepszy - bo gorszy jest tańszy. Jeśli nie jest tańszy dla nas - to jest tańszy dla producenta. Więc, producent gorszego towaru (a drogiego), zyskuje bardziej niż towaru dobrego a drogiego. Tym samym ma lepszą pozycję (więcej zarabia). Dlatego dużo jest firm które produkują tanio i badziewnie, sporo które produkują drogo i badziewnie, trochę które produkują drogo i dobrze, a takich co robią tanio i dobrze to już chyba nie znajdziemy.
Przykład - jeszcze kilka lat temu (5-8 lat) można było brać elektronikę CCTV od Koreańczyków prawie "w ciemno". Wiadomo było że towar jest niezłej jakości, w razie problemów postarają się je rozwiązać.
Na chińskie towary można było wtedy w ogóle nie patrzeć - Rolex 1 Yuan, działa godzinę bardzo szczęśliwy
Stety-niestety, Chińczycy, również dzięki ogromnym dotacjom rządu, rozwiązali pewne kwestie techniczne (i bardzo dobrze). Mogą zaproponować produkt tańszy, o większej ilości funkcji, mało psujący. Co robią Koreańczycy? Nie mogą uczynić produktu lepszego, bo to by wymagało zwiększenia kosztów. Więc tną koszty, oferując produkt podobnej jakości co Chińczycy (często nawet robiony w Chinach), a czasem nawet gorszej - bo koszty firm koreańskich są większe... Kupujemy więc produkt, i nie ważne czy markowy czy mniej markowy, bez gwarancji że ta marka się przekłada na jakość.
Konsument w zasadzie jest skazany na tańszy produkt. A ponieważ jest skazany..
Wracając do ustawy - Konsument na niej raczej nie straci, a w każdym razie niezbyt wiele (wzrośnie lekko cena). Może za to sporo zyskać na jakości, lub pewności zwrotu kasy. Najbardziej stracą na tym firmy dystrybucyjne. Teraz, czy to lepiej czy gorzej.. To zależy kto co robi i gdzie pracuje wesoły



  PRZEJDŹ NA FORUM