Uziemienie inaczej |
Pamiętam jak dziś. Dwa lata temu ciepłe, duszne popołudnie. Jak by coś wisiało. Duchota. Basienka moja prasowała i woła mnie Jarek choć szybko choć. Patrzę a druty moje (delta na 80m) świeciły, błękitne ogniki po drutach skakały, tak jak bym ze 20kilowatów do anteny dał. Za kilka sekund znikło to zjawisko. Elektrostatyka pokazała swoje oblicze. Do uziomu przy TRXsie poszło i tyle. |