QRQ i Państwowa Inspekcja Radiowa
Koledzy, pogaduszki szybką telegrafią QRQ to było i nadal jest coś pięknego. Ja obecnie mam 42 lata, a opisze coś czego nigdy nie zapomnę. W 1991r. w noc czerwcową trwa mój bal pomaturalny L.O. Ja urywam się około g.23 do domu na SKED z Ryśkiem SP9ASS (R.I.P.) bo umówiłem się z nim we wcześniejszym QSO, że to zrobię i nadam mu relację jak jest na imprezie. Gadamy tempem 30-35 gr./min. Wcześniej (2 - 3 klasa L.O.) otwartym tekstem na CW dyktowaliśmy sobie np. schemat monitora CW do RBM-ki, na zasadzie "...od kolektora BC211 opor 4700om do bazy..." Gdy to szło na telegrafii słuchałem i rysowałem na kartce schemat. A gdy gadało się o zwykłych sprawach, to tylko przymrużone oczy i w głowie wyświetla się tekst, całe wyrazy. Obecnie rozmawiamy tak z Andrzejem SP6BLV, czasem zdarzy się z Arturem SP3CW, Ryśkiem SP9DBA, SP3LPR tempem około 40gr./min. (200zn./min) Wspaniale pracowało się też z Edkiem SP2HGG (R.I.P.) i innymi. Tego tempa nie zapiszę, ale treść, fabułę opowiadania "widzi się w głowie".
Z relacji naszych nestorów słyszałem wielokrotnie, że urzędy wydające pozwolenia nakazywały rzeczywiście ograniczanie tempa nadawania.
VY 73 !
Jurek SP3SLU


  PRZEJDŹ NA FORUM