O pasji zwanej krótkofalarstwo |
Cześć Grzegorz :-) Dzięki za dobre słowo. Na formułę programu nie miałem najmniejszego wpływu. Tak sobie założyli, tak go robią, to w końcu tylko jeden z wielu odcinków. Realizacja też była banalna - przyjechali, zrobili 40 min. "surówki" zmontowali i wyszło 20 minut. I tak dobrze, że dali się namówić na dach, bo w sferze obrazu byłoby całkiem nudno. Na zgromadzenie i wmontowanie ciekawych materiałów archiwalnych lub skręcenie czegoś w innej lokalizacji też nie było czasu. Kręcenie we wtorek po południu, montaż w środę, emisja w czwartek. Każdy kto montował amatorskie filmiki ma świadomość że to pokazuje profesjonalizm - ale i oczywistość ograniczeń. Mimo to, uważam, że wyszło nieźle. Ja mam przygotowane założenia do realizacji filmu "propagatorskiego", koszty i sprzęt też byłyby do ogarnięcia, mniej więcej wiem jak to zrobić - w końcu parę lat odstałem za kamerą i parę reklamówek zrobiłem. Tyle, że ciągle nie ma na to czasu. Tak naprawdę nie ma też człowieka, z którego by się dało zrobić narratora - atrakcyjnego, wygadanego, znającego dogłębnie temat i przede wszystkim z doświadczeniem ekranowym. Amerykanie w "Amateur Radio Today" użyli do tego Waltera Cronkite - jednego z największych dziennikarzy 20 wieku. Nie dość, że krótkofalowiec to jeszcze powszechnie rozpoznawalny. On się przed kamerą nie zająknie i nie będzie robił "eeee" jak ja ;-) Ja kogoś takiego wśród nas jeszcze nie poznałem. Ale cały czas szukam :-) Może wtedy praca ruszy. Na razie apeluję do wszystkich - zachowujcie wasze surowe, nieskompresowane materiały filmowe, bo może wreszcie przyjdzie dzień, gdy pomontujemy je w większą całość :-) 73 MAc sp9mrn |