O pasji zwanej krótkofalarstwo
Piotr AYC, dzięki za uwagi.
Ani przez chwilę nie traktowałem ich jako "czepialstwo". Pomimo tego, że bywałem po tej drugiej stronie kamery, to dopiero godzinne gadanie (bo tyle trwał surowy materiał przed montażem) pokazało mi jaki jest poziom rzeczywistego stresu i jego "falowa natura". To zupełnie coś innego niż trzyminutowa szybka wypowiedź reporterska. Gadać godzinę i to z sensem...

Gwoli wyjaśnienia -
1. to akademik, prawa tam panujące zależą od Rektora i nauki a nie od Prezesa spółdzielni
2. Członków w PDFie jet ze 30 (takich stałych). Wśród nich takie perełki jak:

- SP9UOB, który bawi was balonami,
- SP9FIH, SP9CNN, SP6AXW, którzy dali wam radochę nadając ostatnio z Bonaire i Dziewiczych (a FIH wcześniej z wielu innych miejsc - sprawdźcie),
- SP5STS (permanentny sympatyk) Reaktywujący radio dla potomnych
- SQ6NDM wyrastający na sławę polskiej chemii (a dokładniej niezwykle ciężkiej syntezy organicznej)
- SP9ENO mieszający politycznie ile się da, żeby krótkofalowcom nie było gorzej
i wielu wielu innych, rownież bywających na tym forum

3. Formuła KLUBU się wg nas trochę zmieniła. Zdecydowaliśmy się na inwestowanie własnej kasy i pracy, mając świadomość, że Wspólnie budujemy stację, jakiej nikt z nas indywidualnie nie byłby w stanie zbudować. Dla nas korzystanie z klubu np. na na zawody pod swoim znakiem jest rzeczą normalną. Albo się zbiera ekipa, żeby powalczyć pod klubowym znakiem - albo ktoś pracuje od swoim. Oczywiście załoga zawsze ma pierwszeństwo. To jasne.
To pozwala również na oderwanie umiejętności operatorskich od KASY. Bo nie czarujmy się - super operator pozbawiony stacji bywa często na przegranej pozycji.

No nie czarujmy się, zainwestowane kilkadziesiąt tysięcy (zbiorowo, rozłożone na lata - nie jesteśmy bogaci) musi mieć jakiś powód.
Moja żona mówi PRETEKST....
podobno najlepsza z moich żon

73
MAc
mrn



  PRZEJDŹ NA FORUM