Projekt Rozporzadzenia w sprawie pozwoleń
We Wrocku też jest cała masa młodych nadawców. Oczywiście głównie na FM-ie, bo najtaniej wyjść w eter. Oczywiście do PZK zdecydowana większość z nich nie należy. Bo sie im to po prostu nie opłaca. Łączności FM to przeważnie lokalne pogaduchy ze znajomymi. Prawie żadnych atrakcji typu rzadkie stacje, "punkciki" do dyplomów itp. To jest przyczyna "nie należenia". Brak sensu zapisywania. W ich mniemaniu oczywiście. Szczególnie że to są jednak młodsi wiekiem. Więc kasy szkoda, trzeba oszczędzać. Ci co maja warunki na KF i sprzęt ,to w większości do związku nalezą. To obserwacja z Wrocławia, a dośc dobrze znam tutejsze "układy". Co do klubów ZHP, też pracuję w zawodach i wiem ile ich jest. OK, może nie 4 a 7-8 ( tylko w szczytach). Sytuacja klubów PZK wydaje się mi lepsza, przynajmniej jeśli chodzi o Dolny Śląsk i DOT PZK, lepsza w stosunku do ZHP czy LOK. 10 lat temu na organizowane przez nas Zloty Harcerskich Klubów łączności SP6, przyjeżdżało środowisk. Wrocław, Ziębice, Polkowice, Legnica, Wołów, Żmigród, Oleśnica, Głogów. Dziś zostało ZDA z Wrocławia i mało aktywny klub z Legnicy. Po reszcie słuch zaginął smutny I jeszcze co do zdających egzaminy. Sam przez 10 lat, na różnego rodzaju obozach, kursach, przysposobiłem do egzaminu jakieś 200 osób. Aktywnych z tego jest może 20-30. Reszta to martwe znaki. Albo zapał przeszedł ( może kiedyś wróci? ), albo, tak jak pisałem w poprzednim poście. Względy rodzinne były przyczyną zdawania. Dla sporej liczby krótkofalarstwo sprowadza się do pogaduch na FM-ie z pozostałymi członkami "klanu" pan zielony I to im w zupełności wystarcza wesoły 20 tysięcy krótkofalowców w SP to mit !!! Tyle jest posiadaczy licencji. A nie krótkofalowców. Dla mnie to różnica. Z tym że do "posiadaczy papierka" absolutnie nic nie mam. Aktywnych, w jakiejkolwiek postaci, według mnie, jest nie więcej jak 7-8 tysięcy.


  PRZEJDŹ NA FORUM